A co z TVP?
Musi wyjść z kłopotów finansowych, jednak nie kosztem swojej misji. Część digitalizacji archiwalnych programów, w tym spektakli telewizyjnych, dokonuje podległy mi Narodowy Instytut Audiowizualny. Wspieram wiele produkcji TVP Kultura. Nie wtrącam się natomiast do dyskusji o sposobach, jakie doprowadzą do uzdrowienia finansów TVP. Za jej kondycję odpowiada minister skarbu.
Będzie nowa ustawa medialna?
Nie ma jednoznacznej zgody co do finansowania publicznych nadawców. Sprawa jest przedmiotem analiz.
Jak pan ocenia fakt, że dwa studia filmowe Kadr i Tor udostępniają nieodpłatnie swoje archiwa w kanałach YouTube?
Negocjacje trwały długo, porozumienie tworzy nadzieję, że w Internecie nastąpiło przewartościowanie. Myślę, że nie warto walczyć z piractwem metodami anachronicznymi, lecz pozytywnymi. Muszą tylko być sprawdzone w praktyce. Chodzi głównie o warunki finansowe, czyli podział wpływów z reklam pomiędzy studiami a dystrybutorem. Miejmy nadzieję, że będziemy mieli do czynienia z poszerzeniem dostępności do kultury — nie na warunkach komercyjnych, ale też nie bezpłatnie. Jest to próba wprowadzenia uczciwej konkurencji dla piratów. To, co martwi, to brak konsultacji z samymi twórcami i ich niepewność dotycząca wartości zapisów w samych umowach.
Proszę wyjaśnić, o co chodzi w sprawie wyłączenia pakietu audiowizualnego ze strefy wolnego handlu w negocjacjach pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi?
Polska stoi na stanowisku, by nie traktować kultury jak zwykłej produkcji, rola kultury w naszym kraju jest bowiem szczególna. Była przestrzenią naszej wolności, nawet wtedy gdy Polacy byli pozbawieni państwowości. Nie bez znaczenia jest skala strat, jakie ponieśliśmy, co sprawia, że nie możemy konkurować z wieloma krajami na zasadach wolnorynkowych. Dlatego nasza kultura i sztuka musi być szczególnie chroniona. Ten cel został osiągnięty.
Podczas spotkania grupy Wyszehradzkiej powiedział pan, że nie ma przyszłości kultury bez digitalizacji. Jak wygląda jej zaawansowanie w Polsce?
Zacznę od tego, że w Grupie Wyszehradzkiej jesteśmy liderem, na co nasi południowi sąsiedzi patrzą z życzliwą zazdrością. To właśnie na ich prośbę, digitalizacja stała się głównym wątkiem polskiej prezydencji — po to, byśmy mogli się podzielić doświadczeniami. Jeśli chodzi o digitalizację zasobów bibliotecznych, za co odpowiada Biblioteka Narodowa, znaleźliśmy się na piątym miejscu w Unii Europejskiej, a jeszcze niedawno byliśmy na samym końcu. Zdigitalizowano ponad 800 tysięcy woluminów. Działalność Naczelnych Archiwów Cyfrowych sprawia, że mieścimy się w pierwszej dziesiątce. Problemem jest dofinansowanie płac pracowników. Ponieważ w tej kwestii panuje blokada, Archiwa powinny stać się głównym beneficjentem perspektywy finansowej Unii Europejskiej w latach 2014-2020. Z kolei Narodowy Instytut Audiowizualny dokonał największego skoku, digitalizując wszystko to, co jest związane z obrazem i dźwiękiem — archiwa telewizyjne, radiowe, koncerty. Digitalizację archiwów Polskiego Radia ukończymy do końca 2015 roku, co oznacza, że w tym segmencie znajdziemy się w pierwszej piątce Unii Europejskiej. Po inwestycji w siedzibę na Wałbrzyskiej, NInA będzie w ścisłej czołówce europejskiej. Najtrudniej ma Narodowy Instytut Dziedzictwa zajmujący się digitalizacją zabytków ruchomych i nieruchomych. Największym wyzwaniem będzie cyfrowa dokumentacja zabytków zniszczonych, czyli ich wizualizacja, z uwzględnieniem historii, a więc przebudowy. Jest to zadanie gigantycznie trudne. Jesteśmy na początku drogi.
Co będzie z Muzeum Historii Żydów Polskich i Muzeum Sztuki Nowoczesnej?
Udało się zbudować siedzibę pierwszego obiektu i cieszy się dobrą opinią. Jestem zwolennikiem otwarcia wystawy muzealnej 2 maja 2014, żeby był czas ją dobrze przygotować i przetestować, tworząc osobną ścieżkę dla najmłodszej publiczności. Obawiałem się dwóch rzeczy: skandalu w wyniku sposobu prezentacji różnych wydarzeń lub nudy wywołanej natłokiem prezentowanych faktów. Pierwszego zagrożenia uniknęliśmy, drugie oddalamy, także jeśli chodzi o wizualną atrakcyjność prezentacji. Chodzi o to, że musimy uwzględnić sugestie 200 profesorów z całego świata. Ostatecznie mam nadzieję, że damy światu jedną z najciekawszych placówek przedstawiających historię Żydów. Jeśli chodzi o Muzeum Sztuki Nowoczesnej jest to najważniejsza instytucja w sferze kultury, która czeka na siedzibę. Miała pecha. Na różnych etapach zmieniali się decydenci, nie było ciągłości realizacji, identyfikacji z projektem, a doszły do tego spory właścicielskie w sprawie działki, budowa metra i siedziby dla TR Warszawa. Jestem wielkim zwolennikiem rozpisania nowego konkursu jesienią i znalezienia sprawnego modelu finansowania: prywatno-publicznego, żeby uniknąć biurokratycznych ograniczeń. Moim zdaniem muzeum może być gotowe po 2,5-3,5 latach od rozstrzygnięcia konkursu.
rozmawiał Jacek Cieślak