Dziennikarz, znawca muzyki elektronicznej, książkę o specyfice berlińskiego życia klubowego napisał w 2009 r. Dotychczas ukazała się w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Japonii. Polskie tłumaczenie powstało w 2013 r. Dołączony tej edycji wywiad z autorem, przeprowadzony przez Alexa Kubaczewskiego, aktualizuje lekturę o nowe informacje.
Część opisywanych w „Zagubionych w dźwięku" kultowych miejsc już nie istnieje, czas złotych dla kultury techno lat 90. przeminął, zmieniła się sytuacja gospodarcza, ale mimo wszystko scena muzyki elektronicznej nadal ma się dobrze i jest coraz bardziej zróżnicowana. Co tydzień przyciąga do Berlina tysiące ludzi na weekendowe party.
Popularność tego stylu muzycznego rośnie na całym świecie, również w Polsce. Świadczy o tym chociażby rekordowa frekwencja tegorocznego Audioriver – do Płocka przyjechało ponad 20 tys. osób. Dużym zainteresowaniem cieszy się też rozpoczynająca się 22 sierpnia w Katowicach ósma edycja festiwalu Tauron Nowa Muzyka.
W swojej książce Tobias Rapp używa terminu „techno", nie jako odmiany elektronicznej muzyki tanecznej, ale jako jej synonimu. Opisuje kultowe miejsca – takie jak mający się nadal świetnie Berghain i Watergate i zamknięty już Bar25.
Większość berlińskich klubów mieści się teraz wzdłuż brzegu Szprewy, pomiędzy Alexanderplatz a mostem Oberbaumbrücke, coraz częściej odwiedzany przez klubowiczów jest również Kreuzberg. Zmienił się styl z jakim właściciele klubów urządzają miejsca, są bardziej eleganckie, z lepszym nagłośnieniem. Jak wspomina Tobias Rapp, w tych, które tworzone były zaraz po upadku muru berlińskiego, w opustoszałych budynkach, często przy mocniejszych bitach tynk sypał się do drinków.