Reklama

Trębacz Roy Hargrove gwiazdą festiwalu Jazz na Starówce

Kwintet amerykańskiego trębacza Roya Hargrove'a uświetni kolejny wieczór festiwalu Jazz na Starówce - pisze Marek Dusza.

Publikacja: 08.08.2014 08:46

Roy Hargrove

Roy Hargrove

Foto: Archiwum autora, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Choć program tegorocznego 20. Jazzu na Starówce wypełniają gwiazdy zza oceanu, to trębacz Roy Hargrove jest najbardziej oczekiwany, bo dawno już w Polsce nie występował. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że będzie to najważniejszy i najlepszy koncert festiwalu. Już na początku lat 90. został uznany za czołowego jazzmana nowej fali, tzw. młodego lwa, który wraz Joshuą Redmanem, Bradem Mehldauem, Davidem Sanchezem i Christianem McBride'em wpuścili wtedy do jazzu dużo młodej, gorącej krwi.

Entuzjastycznie przyjęte albumy „With the Tenors of Our Time", „Family" i „Parker's Mood" wydane przez wytwórnię Verve utorowały trębaczowi drogę na najważniejsze sceny świata. Jego pozycję czołowego trębacza ugruntowała nagroda Grammy za album „Habana" (1997). W nagraniu wzięli udział dwaj znakomici muzycy kubańscy; pianista Chucho Valdez i perkusista Horacio „El Negro" Hernandez.

Ukłonem w stronę miłośników standardów i ballad była płyta „Moment to Moment" nagrana z orkiestrą smyczkową. Drugą nagrodę Grammy Hargrove otrzymał razem z bardziej utytułowanymi mistrzami jazzu: pianistą Herbie Hancockiem i saksofonistą Michaelem Breckerem za najlepszy album jazzowy „Directions in Music" (2002).

Talent młodego Hargrove'a dostrzegł Wynton Marsalis, który pod koniec lat 80. odwiedził jego szkołę w Dallas. Zaprosił go na gościnny występ ze swoim zespołem. Roy przez rok uczył się w bostońskim Berklee College of Music, ale uznał, że lepszym miejscem do nawiązania kontaktów z muzykami lepszymi od niego jest Nowy Jork, gdzie będzie mógł wieczorami grać na jam sessions. Przeniósł się więc do New York New School, gdzie został szybko zauważony przez saksofonistę Bobby'ego Watsona i zaproszony do zespołu Superblue, z którym dokonał swoich pierwszych nagrań.

W 1990 r. ukazał się pierwszy autorski album Roya Hargrove'a „Diamond in the Rough" wydany przez wytwórnię Novus/RCA. W 1993 r. napisał „The Love Suite: In Mahogany" na zamówienie Lincoln Center Jazz Orchestra.

Reklama
Reklama

Jednak dopiero wytwórnia Verve zapewniła mu dobry kontrakt i możliwość nagrywania ze sławami jazzu. Na jego pierwszej płycie pod tym szyldem „With the Tenors of Our Time" wystąpili: Joe Henderson, Stanley Turrentine, Johnny Griffin, Joshua Redman i Branford Marsalis. Nagrał albumy z legendami jazzu: kontrabasistą Rayem Brownem i wokalistką Shirley Horn.

Trębacz przez kilka lat prowadził zespół The RH Factor, w którym łączył jazz, funk, hip-hop, soul i gospel. Prowadził też krótko własny big-band. Był gościem na płytach artystów neo-soulu: Eryki Badu i D'Angelo.

W sobotę o godz. 19:00 Roy Hargrove zagra ze swoim kwintetem, w ktorego skład wchodzą: saksofonista Justin Jay Robinson, pianista Sullivan Fortner, kontrabasista Ameen Saleem i perkusista Quincy Phillips.

Marek Dusza

Choć program tegorocznego 20. Jazzu na Starówce wypełniają gwiazdy zza oceanu, to trębacz Roy Hargrove jest najbardziej oczekiwany, bo dawno już w Polsce nie występował. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że będzie to najważniejszy i najlepszy koncert festiwalu. Już na początku lat 90. został uznany za czołowego jazzmana nowej fali, tzw. młodego lwa, który wraz Joshuą Redmanem, Bradem Mehldauem, Davidem Sanchezem i Christianem McBride'em wpuścili wtedy do jazzu dużo młodej, gorącej krwi.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Reklama
Reklama