Niemiecka śpiewaczka zapowiada, że zaprezentuje fragmenty ze swoich najważniejszych ról, ale brzmi to enigmatycznie, ponieważ ma bardzo zróżnicowany repertuar. Czy na przykład wykona którąś z arii Lady Makbet z opery Verdiego? Długo wzbraniała się przed zaśpiewaniem tej partii, uważając, że jeszcze nie jest gotowa. Kiedy wreszcie zdecydowała się na występ w „Makbecie" w nowojorskiej Metropolitan w 2012 roku, przyjęto ją entuzjastycznie.
Być może Nadja Michael zaprezentuje się w monologu Salome z opery Richarda Straussa. O skali jej talentu świadczą również plany na przyszłość. W 2015 roku będzie Izoldą w dramacie Richarda Wagnera reżyserowanym przez jego prawnuczkę Katharinę, a jednocześnie planuje debiut jako Abigaille w „Nabucco" Verdiego czy Maria Stuart w operze Donizettiego.
– Mój głos jest otwarty na różne style – mówi Nadja Michael. – Sądziłam, że nie nadaje się do utworów Monteverdiego, a jednak okazało się, że mogę podjąć takie wyzwanie. Nie byłam chętna do kontaktu z muzyką współczesną, ale 2013 roku w Madrycie wystąpiłam w „Die Eroberung von Mexico" Wolfganga Rihma i niczym Judyta otworzyłam drzwi do nieznanego mi świata.
Judyta Bartóka towarzyszy jej coraz częściej. W styczniu 2015 roku wystąpi w tej roli w nowojorskiej Metropolitan w spektaklu Mariusza Trelińskiego.