Spektakl inspirowany tradycyjnymi obyczajami zakończył Rok Kolberga

Spektakl „Orszak weselny/Żałobny rapsod" w Studiu PR im. W. Lutosławskiego zamknął obchody Roku Kolberga 2014 - pisze Marek Dusza.

Publikacja: 12.12.2014 13:35

Spektakl „Orszak weselny/Żałobny rapsod" Jacka Hałasa i Darka Błaszczyka był transmitowany na żywo p

Spektakl „Orszak weselny/Żałobny rapsod" Jacka Hałasa i Darka Błaszczyka był transmitowany na żywo przez Program II Polskiego Radia

Foto: Fotorzepa, Marek Dusza Marek Dusza

W tym roku przypadła dwusetna rocznica urodzin Oskara Kolberga, etnografa, folklorysty i kompozytora, który pozostawił nieocenione zbiory kultury ludowej, nie tylko muzycznej. Świadomość, jak wielkie znaczenie ma jego dzieło, z pewnością wzrosła dzięki odbywającym się w tym roku imprezom związanym z obchodami. Jak przypominał wczoraj Andrzej Kosowski, dyrektor Instytutu Muzyki i Tańca, przed rokiem tylko osiem procent ankietowanych wiedziało, kim był Kolberg.

Spektakl „Orszak weselny/Żałobny rapsod" Jacka Hałasa i Darka Błaszczyka był transmitowany na żywo przez Program II Polskiego Radia. Ale tylko połączenie muzyki z wrażeniami wizualnymi mogło zapewnić widzom pełnię emocji.

Do pogrążonego w ciemnościach Studia im. W. Lutosławskiego weszło czterech drabów przebranych w wymyślne stroje i maski wykonane z kolorowego papieru – w wielkich czapach z długimi konopnymi brodami. To słynni „Brodacze" z nadbużańskiej miejscowości Sławatycze, którzy przed końcem roku kolędują od domu do domu swym wyglądem i zachowaniem strasząc dzieci, a przede wszystkim panny. Wczoraj obyło się bez wielkiego strachu. Siedzący na środku sceny i grający na drumli Jacek Hałas dokonał nastrojowej introdukcji a w tle pojawiły się wyświetlane zarysy drzew stylizowane na ludowe wycinanki.

Autorzy spektaklu dokonali przewrotnej syntezy obyczajów ślubnych i pogrzebowych. Towarzysząca im tradycyjna muzyka przeplatała się, tworząc nową jakość. W rzeczywistości orszak weselny nigdy nie powinien spotykać na swej drodze żałobnego konduktu, bo to byłoby złą wróżbą dla nowożeńców.

Weselne przyśpiewki wykonały zespoły śpiewacze: żeńska „Jarzębina" z Kocudzy i męski z Godziszowa. Weselną oprawę muzyczną zapewnił zespół Tęgie Chłopy, kapela z Kielecczyzny związana z Domem Tańca w Sędku koło Łagowa. Natomiast oprawę pogrzebową zapewniła Orkiestra Dęta ze Zdziłowic.

Intrygujące widowisko wywarło w efekcie nazbyt smutne wrażenie, nie wydobywając z tradycji weselnej jej radosnego charakteru. Miało na to wpływ oświetlenie, a bardziej jego brak. Piękne stroje „Brodaczy" i zespołu „Jarzębina" można było podziwiać dopiero po zakończeniu spektaklu, kiedy artyści stanęli na scenie w pełnych światłach.

Co ciekawe, wybrane do części „Żałobny rapsod" fragmenty muzyczne wydawały się bardzo współczesne. Czyżby tradycja pogrzebowa była tak silna, że przetrwała w mało zmienionej postaci? Dopiero zabawna przyśpiewka weselna wykonana spontanicznie przez „Jarzębinę" na bis, ożywiła atmosferę w Studiu im. W. Lutosławskiego.

Pewne jest natomiast, że naszą ludową tradycję ciągle znamy słabo, a warto ją prezentować i hołubić cały czas, nie tylko w Roku Kolberga.

Marek Dusza

W tym roku przypadła dwusetna rocznica urodzin Oskara Kolberga, etnografa, folklorysty i kompozytora, który pozostawił nieocenione zbiory kultury ludowej, nie tylko muzycznej. Świadomość, jak wielkie znaczenie ma jego dzieło, z pewnością wzrosła dzięki odbywającym się w tym roku imprezom związanym z obchodami. Jak przypominał wczoraj Andrzej Kosowski, dyrektor Instytutu Muzyki i Tańca, przed rokiem tylko osiem procent ankietowanych wiedziało, kim był Kolberg.

Spektakl „Orszak weselny/Żałobny rapsod" Jacka Hałasa i Darka Błaszczyka był transmitowany na żywo przez Program II Polskiego Radia. Ale tylko połączenie muzyki z wrażeniami wizualnymi mogło zapewnić widzom pełnię emocji.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem