Urodzony w Paryżu gitarzysta wietnamskiego pochodzenia Nguyen Le nawiązał współpracę z perkusistą Jackiem Kochanem i basistą Chrisem Jenningsem już kilka lat temu. Pięć lat temu jako Jacek Kochan & Co. feat. Nguyen Le dali koncert w Warszawie i teraz wystąpią z nowym programem.
To jeden z nielicznych jazzowych gitarzystów tej klasy, który stworzył własny styl pod wpływem Jimiego Hendrixa i Johna McLaughlina nie zapominając przy tym o swych azjatyckich korzeniach.
Zaskakujące, że Nguyen Le jest samoukiem. Na gitarze zaczął grać w wieku 15 lat. Skończył studia artystyczne i filozofię. W 1983 r. utworzył grupę Ultramarine, a ich album „Dé" z 1989 r. uznano za najlepszy we Francji w kategorii world music.
- Chciałem by mój pierwszy album był osobisty i zawierał coś odkrywczego - powiedział „Rzeczpospolitej" trzy lata temu. Byłem ambitny, chciałem poznać swoje korzenie i pojechałem do Wietnamu. Choć jestem samoukiem, nie wystarczyło mi pokazać, jak dobrze gram na gitarze. Wykonywałem wcześniej standardy moich jazzowych idoli: Wesa Mongomery'ego, Milesa Davisa, Billa Evansa, Johna Coltrane'a. Poznałem język jazzu, ale mój album musiał być oryginalny. Chciałem nagrać płytę, której nie da się z niczym porównać. To było moje marzenie. Na każdej następnej płycie dodawałem coś nowego. Uczyłem się muzyki z innych stron świata. Wielkie wrażenie wywarła na mnie muzyka hinduska, jej złożone harmonie i rytmy.
Jego oryginalny styl gry zwrócił uwagę jazzmanów i muzyków reprezentujących niemal wszystkie grupy etniczne w Paryżu, a tych jest wiele. Niemal wszyscy chcieli go mieć w swoim zespole, był zapraszany na gościnne występy i nagrania. Dodawał szczyptę oryginalności, która przyciągała uwagę.