Francuski wizjoner gitary Nguyen Le zagra ze swoim triem w Studiu S1

Francuski gitarzysta Nguyen Le wystąpi we wtorek w Studiu Radiowym im. Witolda Lutosławskiego z międzynarodowym triem.

Aktualizacja: 27.01.2015 09:00 Publikacja: 27.01.2015 07:28

Francuski gitarzysta Nguyen Le wystąpi we wtorek w Studiu Radiowym im. Witolda Lutosławskiego z międ

Francuski gitarzysta Nguyen Le wystąpi we wtorek w Studiu Radiowym im. Witolda Lutosławskiego z międzynarodowym triem

Foto: Fotorzepa, Marek Dusza Marek Dusza

Urodzony w Paryżu gitarzysta wietnamskiego pochodzenia Nguyen Le nawiązał współpracę z perkusistą Jackiem Kochanem i basistą Chrisem Jenningsem już kilka lat temu. Pięć lat temu jako Jacek Kochan & Co. feat. Nguyen Le dali koncert w Warszawie i teraz wystąpią z nowym programem.

To jeden z nielicznych jazzowych gitarzystów tej klasy, który stworzył własny styl pod wpływem Jimiego Hendrixa i Johna McLaughlina nie zapominając przy tym o swych azjatyckich korzeniach.

Zaskakujące, że Nguyen Le jest samoukiem. Na gitarze zaczął grać w wieku 15 lat. Skończył studia artystyczne i filozofię. W 1983 r. utworzył grupę Ultramarine, a ich album „Dé" z 1989 r. uznano za najlepszy we Francji w kategorii world music.

- Chciałem by mój pierwszy album był osobisty i zawierał coś odkrywczego - powiedział „Rzeczpospolitej" trzy lata temu. Byłem ambitny, chciałem poznać swoje korzenie i pojechałem do Wietnamu. Choć jestem samoukiem, nie wystarczyło mi pokazać, jak dobrze gram na gitarze. Wykonywałem wcześniej standardy moich jazzowych idoli: Wesa Mongomery'ego, Milesa Davisa, Billa Evansa, Johna Coltrane'a. Poznałem język jazzu, ale mój album musiał być oryginalny. Chciałem nagrać płytę, której nie da się z niczym porównać. To było moje marzenie. Na każdej następnej płycie dodawałem coś nowego. Uczyłem się muzyki z innych stron świata. Wielkie wrażenie wywarła na mnie muzyka hinduska, jej złożone harmonie i rytmy.

Jego oryginalny styl gry zwrócił uwagę jazzmanów i muzyków reprezentujących niemal wszystkie grupy etniczne w Paryżu, a tych jest wiele. Niemal wszyscy chcieli go mieć w swoim zespole, był zapraszany na gościnne występy i nagrania. Dodawał szczyptę oryginalności, która przyciągała uwagę.

Przełomem w jego karierze było nagranie jazzowego albumu „Miracles" (1990) z czołowymi amerykańskimi muzykami: pianistą Artem Lande, basistą Markiem Johnsonem i perkusistą Peterem Erskine'em. Występował również z saksofonistą Paulem McCandlesem z grupy Oregon, kontrabasistą Miroslavem Vitousem, saksofonistą Deweyem Redmanem, trębaczem Kennym Wheelerem i pianistą Johnem Taylorem. Uznanie z ich strony i entuzjazm jazzowej publiczności ostatecznie przekonały go do muzyki improwizowanej.

Ekskluzywny kontrakt z monachijską wytwórnią ACT Music zaowocował licznymi i różnorodnymi albumami. Jego fani wiedzą, że na żywo Nguyen Le robi jeszcze większe wrażenie.

W 2002 roku ukazał się jego album „Purple: Celebrating Jimi Hendrix". Zyskał entuzjastyczne recenzje i dużą popularność zajmując pierwsze miejsce w rankingu Albumów Roku brytyjskiego magazynu „Jazzwise".

- Wszyscy sądzą, że skoro jestem gitarzystą, pasjonowałem się muzyką Hendriksa od zawsze - mówi Nguyen Le. Fascynacja jego muzyką przyszła dość późno, kiedy byłem już jazzmanem. Studiowałem jego muzykę, wszedłem w świat jego wyobraźni. Hendrix był kimś więcej niż tylko świetnym gitarzystą. Był poetą, pisał znakomite, inspirujące teksty, do dziś pozostaje bohaterem swojej generacji. Ale przede wszystkim był genialnym kompozytorem.

Ta strona jego działalności pozostaje niedoceniona. Pokazał nowe kierunki w muzyce. Idę za jego muzycznym drogowskazem. Gitara elektryczna jest tylko wehikułem dla tych koncepcji. Dziś, w erze cyfrowej mam do dyspozycji mnóstwo efektów, mogę osiągnąć praktycznie każde brzmienie. Mam dużo możliwości, ale pomysł powstaje najpierw w głowie. To nie zmieniło się od czasów Hendriksa. Do muzyki podchodzę jak malarz, dobieram dźwięki jak farby, używam wielu kolorów.

W październiku 2014 r. ukazał się jego najnowszy album „Celebrating The Dark Side of the Moon" zawierający orkiestrowe wersje kompozycji grupy Pink Floyd z gitarowymi solówkami Nguyena Le i partiami wokalnymi koreańskiej śpiewaczki Youn Sun Nah. Ta wysmakowana produkcja zaostrza apetyt przed warszawskim koncertem w Studiu Polskiego Radia S1 im. Witolda Lutosławskiego o godz. 20:00. Więcej informacji na stronie www.adamiakjazz.pl.

Urodzony w Paryżu gitarzysta wietnamskiego pochodzenia Nguyen Le nawiązał współpracę z perkusistą Jackiem Kochanem i basistą Chrisem Jenningsem już kilka lat temu. Pięć lat temu jako Jacek Kochan & Co. feat. Nguyen Le dali koncert w Warszawie i teraz wystąpią z nowym programem.

To jeden z nielicznych jazzowych gitarzystów tej klasy, który stworzył własny styl pod wpływem Jimiego Hendrixa i Johna McLaughlina nie zapominając przy tym o swych azjatyckich korzeniach.

Pozostało 88% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"