Co myśli pan o nowym sezonie?
Andriy Yurkevych: Przyszły sezon jest niezwykle zróżnicowany pod kątem prezentowanych spektakli. Obfituje w atrakcyjne premiery, a także wznowienia. Mam na myśli „Oniegina" w reżyserii Mariusza Trelińskiego, którego dość długo nie widzieliśmy na naszej scenie. Ponadto szczególnym wydarzeniem będzie koncertowe wykonanie „Normy" Belliniego z Editą Gruberovą w tytułowej partii.
Po raz pierwszy przygotowuje pan u nas premierę opery Mozarta. Sądzi pan, że nasza ogromna sala sprzyja muzyce tego kompozytora?
Nie mam żadnych wątpliwości i podobnie jak w przypadku „Łaskawości Tytusa", muzyka „Czarodziejskiego fletu" z pewnością sprawdzi się na naszej scenie, jak i sama produkcja, która od momentu premiery zyskała mnóstwo zwolenników na całym świecie.
A jakie brzmienie orkiestry będzie pan chciał osiągnąć? Muzykę Mozarta gra się dzisiaj bardzo różnym dźwiękiem.