Fałszywy adres mailowy na stronie ambasady RP w Iraku

Przez 4 lata na stronie internetowej ambasady RP w Iraku widniał fałszywy adres e-mail. Mógł służyć fałszerzom wiz do wyłudzania danych - informuje TVN24.

Aktualizacja: 18.01.2018 10:45 Publikacja: 18.01.2018 09:47

Siedziba MSZ w Warszawie

Siedziba MSZ w Warszawie

Foto: msz.gov.pl

Fałszywy adres widniał w zakładce z instrukcją, jak obywatele Iraku mogą występować o polską wizę. Adres miał skrzynkę w domenie yahoo.com, a nie, jak wszystkie dyplomatyczne adresy Rzeczpospolitej - msz.gov.pl.

Na trop fałszywego adresu wpadła blogerka, która chciała pomóc irackiemu znajomemu w uzyskaniu polskiej wizy.

Znajomy jednak okazał się czujny i domyślił się, że adres ambasady w skrzynce yahoo może nie należeć do polskiej placówki. Skorzystał więc z telefonu, którego numer otrzymał również od polskiej blogerki, także ze strony ambasady RP w Bagdadzie.

Rozmówca wycenił wizę na 10 tysięcy euro. Blogerka napisała więc maila pod zamieszczony na stronie adres. W odpowiedzi otrzymała ofertę kupna wizy ważnej przez 2 lata, ale w cenie już tylko 550 euro.

Cena była niższa, ale wiza, za którą należy wnieść opłaty w ambasadzie, kosztuje 77 dolarów, i tę cenę podaje ambasada na swojej stronie.

Blogerka spytała więc służby dyplomatyczne w Iraku, czy adres w domenie yahoo należy do polskiej placówki dyplomatycznej. Od wicekonsula Witolda Krajewskiego z Agencji Konsularnej RP w Irbilu usłyszała jedynie, że adres "nie jest autoryzowany przez polskie placówki dyplomatyczne".

Na kolejny mail Polki MSZ już nie odpowiedziało.

Dziennikarze TVN24 wykonali te same czynności, które wykonała blogerka i korzystając z podanego adresu nawiązali kontakt w celu uzyskania wizy.

Zażądano od nich skanów dokumentów i pieniędzy - tym razem 500 euro, w tym 200 z góry. Maile podpisane były przez "Asystenta Konsularnego ambasady RP w Bagdadzie", który jednak nie przedstawiał się z imienia i nazwiska.

Reporterzy ustalili, że fałszywy adres wisiał na stronie ambasady od 2014 roku.

Pytany o sprawę Rafał Trzaskowski, wówczas wiceszef MSZ w rządzie PO-PSL stwierdził, że winę za taki stan rzeczy ponoszą "wszyscy" - i poprzednia, i obecna ekipa rządząca, które nie wyłapały fałszywego adresu.

Poseł PO przyznaje, że adres mógł służyć do wyłudzania danych i umożliwić wjazd osób niepożądanych do strefy Schengen. Jego zdaniem odpowiednie służby powinny prześledzić, ile osób mogło otrzymać wizy za pośrednictwem fałszywego adresu i odnaleźć poszkodowanych.

Strona ambasady, na której podany był fałszywy adres, jest obecnie niedostępna.

Fałszywy adres widniał w zakładce z instrukcją, jak obywatele Iraku mogą występować o polską wizę. Adres miał skrzynkę w domenie yahoo.com, a nie, jak wszystkie dyplomatyczne adresy Rzeczpospolitej - msz.gov.pl.

Na trop fałszywego adresu wpadła blogerka, która chciała pomóc irackiemu znajomemu w uzyskaniu polskiej wizy.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił