Fałszywy adres widniał w zakładce z instrukcją, jak obywatele Iraku mogą występować o polską wizę. Adres miał skrzynkę w domenie yahoo.com, a nie, jak wszystkie dyplomatyczne adresy Rzeczpospolitej - msz.gov.pl.
Na trop fałszywego adresu wpadła blogerka, która chciała pomóc irackiemu znajomemu w uzyskaniu polskiej wizy.
Znajomy jednak okazał się czujny i domyślił się, że adres ambasady w skrzynce yahoo może nie należeć do polskiej placówki. Skorzystał więc z telefonu, którego numer otrzymał również od polskiej blogerki, także ze strony ambasady RP w Bagdadzie.
Rozmówca wycenił wizę na 10 tysięcy euro. Blogerka napisała więc maila pod zamieszczony na stronie adres. W odpowiedzi otrzymała ofertę kupna wizy ważnej przez 2 lata, ale w cenie już tylko 550 euro.
Cena była niższa, ale wiza, za którą należy wnieść opłaty w ambasadzie, kosztuje 77 dolarów, i tę cenę podaje ambasada na swojej stronie.