Pieskow poradził też Kurdom, aby wycofali się spod syryjsko-tureckiej granicy, tak jak przewiduje to porozumienie między Moskwą a Ankarą, które we wtorek podpisali prezydenci Rosji i Turcji - Władimir Putin i Recep Tayyip Erdogan, albo zostaną zmasakrowani przez turecką armię.
Pieskow stwierdził też, że wygląda na to, iż Amerykanie zachęcali Kurdów, by ci utrzymywali pozycje przy granicy Syrii z Turcją i walczyli z turecką armią.
Wtorkowe, sześciogodzinne spotkanie Putina z Erdoganem dotyczyło operacji "Źródło pokoju" prowadzonej przez Turcję w Syrii od kilkunastu dni. Działania Turcji wymierzone są w bojowników kurdyjskich Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG), których Turcja uważa za terrorystów. YPG były sojusznikiem USA w walce z dżihadystami z Daesh.
W wyniku porozumienia zawartego przez Putina z Erdoganem od 23 października na granicy Syrii z Turcją pojawi się rosyjska żandarmeria wojskowa i syryjska straż graniczna, które będą monitorować czy kurdyjscy bojownicy wycofali się z tworzonej przez Turcję, 30-kilometrowej, strefy bezpieczeństwa. W strefie bezpieczeństwa mają też pojawić się rosyjsko-tureckie patrole.
Turcja rozpoczęła ofensywę w Syrii, po tym jak prezydent USA Donald Trump ogłosił, że wycofa amerykańskich żołnierzy z terenów, na których Ankara zamierzała prowadzić ofensywę. Na początku tygodnia ok. 1000 żołnierzy USA opuściło Syrię przekraczając granicę z irackim Kurdystanem.