Premier nie przewiduje udziału głowy państwa w delegacji na roboczy szczyt Unii Europejskiej. Rada Ministrów przyjęła wczoraj specjalną uchwałę stwierdzającą, że skład delegacji na unijny szczyt wyznacza premier. Ujawnił to minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w TVN 24. Szef polskiej dyplomacji oświadczył, że zgodnie z ekspertyzami rządu prezydent nie może uczestniczyć w szczycie wbrew woli Rady Ministrów.
Sikorski dodał, że podczas negocjacji w ubiegłym roku Lech Kaczyński uzgodnił pakiet energetyczny w kształcie niekorzystnym dla Polski. – Został popełniony błąd, to się nie może powtórzyć – ostrzegał Sikorski i stwierdził, że rząd teraz ciężko pracuje, by te rozwiązania „były do zniesienia dla polskiej gospodarki”.
– Rząd nie może wyznaczać zadań głowie państwa, prezydent jedzie na szczyt – skomentował sytuację prezydencki minister Piotr Kownacki. Jak ustaliło Radio RMF FM kancelarie Tuska i Kaczyńskiego zarezerwowały już osobne przeloty na przyszłą środę. Otwarta pozostaje jednak kwestia, kto będzie przewodniczył naszej delegacji.
– Jak mi wiadomo, przewodniczy delegacji prezes Rady Ministrów – mówi wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer, dodając, że wynika to z konstytucji.
Innego zdania jest sam prezydent. Wczoraj mówił, że jeśli pojedzie na szczyt, to „oczywiście będzie przewodniczył”.