Telewizja natychmiast weryfikuje dziennikarskie umiejętności

Każdą kolejną rozmowę z politykiem traktuję jak mecz o wszystko. Nigdy nie odpuszczam. Rozmowa z Bogdanem Rymanowskim, TVN, TVN 24, dziennikarzem Roku 2008

Aktualizacja: 19.12.2008 12:31 Publikacja: 19.12.2008 04:30

Telewizja natychmiast weryfikuje dziennikarskie umiejętności

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

[b]Rz: Jak się pan czuje jako najlepszy dziennikarz roku 2008 miesięcznika „Press”?[/b]

Bogdan Rymanowski: Czuję się szczęśliwy. Ale mam też taki wewnętrzny niepokój, świadomość, że jak się jest na szczycie, to łatwo z niego spaść. Muszę więc jeszcze bardziej się starać. Jeszcze więcej pracować. Mieć jeszcze lepsze pomysły na programy, tematy i gości. 

[b]To nie pierwsza pana nagroda. W ubiegłym roku dostał pan Nagrodę im. Dariusza Fikusa. Można powiedzieć, że jest pan zawodowo spełniony. Skąd pan bierze motywację do pracy?[/b]

Jak się „choruje” na dziennikarstwo, to nigdy nie można poczuć się spełnionym. Ten zawód jest jak narkotyk. Ja chyba nawet nie jestem jeszcze w połowie drogi. Mam w głowie pomysły na nowe filmy i książki. Zresztą każdą kolejną rozmowę z politykiem traktuję jak mecz o wszystko. Nigdy nie odpuszczam. Czasami przegrywam, czasami wygrywam, ale zawsze walczę do końca.

[b]Dlaczego ostatnio dziennikarzami roku zostają prawie wyłącznie dziennikarze telewizyjni?[/b]

To oczywiście siła medium, które daje popularność. Ale jest jeszcze coś. Centrum debaty publicznej przeniosło się teraz z prasy do telewizji. To tutaj można „dotykać” dziejącej się na naszych oczach rzeczywistości, to tutaj ścierają się najważniejsi politycy. Każdy, kto w tym uczestniczy albo opisuje, zbiera dodatkowe punkty. Z drugiej strony, telewizja natychmiast weryfikuje dziennikarskie umiejętności. Każdego nieprzygotowanego do rozmowy dziennikarza bezlitośnie obnaża, tu nie ma zmiłuj. Albo jesteś dobry, albo znikasz, bo nie akceptują cię widzowie. 

[b]Często pojawiają się zarzuty, że dziennikarstwo telewizyjne obniża loty. Zaprasza się do programów takich gości, żeby była awantura, żeby coś się działo.  [/b]

Zapraszamy takich gości, których chcą oglądać nasi widzowie. A oni chcą poznać poglądy polityków, którzy decydują o ich losie. To są premierzy, ministrowie i posłowie. Jeśli przy okazji jest awantura, to nie robiłbym z tego powodu tragedii. Awantura to naturalny element demokracji. Jeśli polityce nadają ton tak wyraziste postaci jak Janusz Palikot czy Jacek Kurski, to dlaczego ich nie zapraszać? Ale nie po to, żeby była jatka, tylko po to, żeby poznać prawdziwą twarz władzy i opozycji. Nie jest sztuką zrobić program dla koneserów, który ogląda garstka wtajemniczonych. Sztuką jest pogodzić atrakcyjność przekazu z zawartością merytoryczną. Staram się to robić, jak tylko potrafię. 

[b]Nie wszyscy się z tym zgadzają. Wicenaczelny „Gazety Wyborczej” Piotr Pacewicz skrytykował przyznanie panu nagrody i nazwał „niedziennikarzem roku”. Co by pan mu odpowiedział?[/b]

Zazdrość to rzecz ludzka, ale i w tym trzeba znać umiar. Poza tym życzę mu, aby miał kiedyś tylu czytelników, ilu ja mam widzów.

[b]Rz: Jak się pan czuje jako najlepszy dziennikarz roku 2008 miesięcznika „Press”?[/b]

Bogdan Rymanowski: Czuję się szczęśliwy. Ale mam też taki wewnętrzny niepokój, świadomość, że jak się jest na szczycie, to łatwo z niego spaść. Muszę więc jeszcze bardziej się starać. Jeszcze więcej pracować. Mieć jeszcze lepsze pomysły na programy, tematy i gości. 

Pozostało 87% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej