Na dwa dni przed sejmowym głosowaniem nad ordynacją poprawiono błędy w projekcie ustawy, które ujawniliśmy w styczniu. Pierwotny projekt ustawy nie określał bowiem sankcji karnych za handel pełnomocnictwami wyborczymi. Nowe zapisy ustawy wprowadzają karę grzywny dla osób, które pobiorą opłatę od osoby udzielającej pełnomocnictwa oraz dodatkowo karę aresztu dla tego, kto przyjmie korzyść majątkową za udzielenie pełnomocnictwa.
Zdaniem parlamentarzystów zapobiegnie to kupowaniu pełnomocnictw, pozwalających na oddanie głosu przez komitety wyborcze. Pełnomocnika będzie mogła powołać osoba o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, a także każdy, kto najpóźniej w dniu głosowania skończył 75 lat.
To jednak nie jedyny problem z ordynacją. Przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej podczas prac sejmowych nad ustawą wskazywali, że zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego nie powinno się dokonywać zmian w ordynacji wyborczej w terminie mniejszym niż sześć miesięcy przed datą wyborów. - My nie zmieniamy nic w ordynacji wyborczej, w sposobie głosowania. Umożliwiamy jedynie rozszerzenie katalogu osób, które mogą wziąć udział w głosowaniu. Nie przypuszczam, by TK nawet, gdyby ktoś złożył skargę, uznał niezgodność ustawy z jego orzeczeniem – uważa poseł Waldy Dzikowski (PO).