Oczywiście autor "GW" chciał powiedzieć coś innego. Że wstrętny Mariusz Kamiński chce zniszczyć rząd Tuska i dlatego ujawnia aferę za aferą. Ach, ci zwolennicy teorii spiskowych z "Gazety Wyborczej"! Oni zawsze widzą gdzieś działania tajnych służb i podwójne dno. Jak, nie przymierzając, Antoni Macierewicz. Gdyby redaktor Gadomski wyzwolił się z tych obsesji mógłby może zauważyć, że "harmonogram" ujawnienia afery stoczniowej napisał Donald Tusk, podejmując decyzję o zwolnieniu Mariusza Kamińskiego. Rozumiem szefa CBA doskonale - skoro go wyrzucają za pokazanie afery hazardowej, to chce ujawnić co się da, bo jak do jego biura wejdą ludzie Tuska, to znów będziemy żyli w błogim złudzeniu, że rządzi nami partia miłości, a nie politycy kręcący lody, gdzie się da.
Gadomski atakuje rząd za to, że nie zrobił nic przez dwa lata aby "uszczelnić służby". Ależ, Panie Witoldzie, teraz Tusk uszczelni nam Polskę na dobre. W takiej sytuacji trudno się nawet dziwić, że wymieniany jako kandydat na nowego szefa CBA Paweł Wojtunik (szef CBŚ) waha się, czy przyjąć propozycję. On doskonale sobie zdaje sprawę, że jego zadaniem będzie wyczyścić Centralne Biuro Antykorupcyjne i zamieść kilka spraw pod dywan. I rozumie, że jeśliby nie daj Boże wykrył jakąś poważniejszą aferkę, to skończy jak Kamiński. Jeśli premier pozwoli, to może od czasu do czasu zamknie się kogoś za łapówki, ale nic ponadto. Cóż - jak pisał Gadomski – służby trzeba uszczelnić. Całe państwo trzeba uszczelnić, bo obywatelom kapie na głowę. Całkowicie w aferze pogubił się chyba dziennik "Polska". Paweł Fąfara, naczelny pisma, i Michał Karnowski, publicysta, piszą dziś – całkiem na poważnie! – że możliwy jest wspólny rząd PiS-SLD. Szczerze mówiąc, aby napisać takie słowa, trzeba być albo małym Jasiem z klasy 2B, albo Marsjaninem, który przedwczoraj wylądował w Klewkach. Publicysta, który pisze "tak bezwzględnie, tak emocjonalnie lewica w Platformę nie uderzała nigdy" i wyciąga z tego wniosek, że jest tajny plan rządu PiS-SLD pokazuje, że nieco oderwał się od rzeczywistości.
O ile byłbym w stanie uwierzyć w apartyjny rząd techniczny z poparciem kilku sejmowych partii, który ma doprowadzić Polskę do przyspieszonych wyborów, to w bajania Michała Karnowskiego o tajnym porozumieniu nie uwierzę. Najwyraźniej publicysta "Polski" naczytał się ostatnio za dużo "Gazety Wyborczej", gdzie spiskowa teza o takiej koalicji należy ostatnio do najważniejszych narzędzi propagandowej manipulacji. Wydawałoby się – to teza tak naiwna, że nikt się nie nabierze. Ale proszę - znaleźli się i tacy.
Analitycy polityczni "Polski" powinni zauważyć w końcu, że lewica ma w waleniu w PO dziś największy interes. Bo (jak widać z sondaży) komu wzrasta, kiedy Tuskowi i Platformie spada? Przecież nie Kaczyńskim! Zyskuje przede wszystkim SLD i Cimoszewicz.
Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/10/12/dominik-zdort-tusk-uszczelni-polske-na-dobre/]blog.rp.pl[/link]