Miro, Rysiu i Zbyszek – od afery do parodii

„Było nas trzech, ja, Chlebowski i Grześ” – parodiują internauci. Afera hazardowa wkroczyła do satyry politycznej

Aktualizacja: 19.01.2010 10:28 Publikacja: 19.01.2010 02:46

Internauci szydzą z telefonicznych rozmów Rysia i Zbyszka

Internauci szydzą z telefonicznych rozmów Rysia i Zbyszka

Foto: Internet

– To taki gotowiec do wzięcia – mówi artysta kabaretowy Jerzy Kryszak o aferze hazardowej. Zaznacza, że sam też ją wykorzystywał. – Trudno tego w repertuarze nie uwzględnić. To aż się samo prosi – tłumaczy.

[srodtytul]Przychodzi Rysiek do Zbyszka...[/srodtytul]

Dowcipy dotyczące afery z udziałem polityków Platformy usłyszeć można było nie tylko podczas występów znanych satyryków. Żarty na ten temat przekazywano na rodzinnych przyjęciach czy w Internecie.

O Zbigniewie Chlebowskim (byłym szefie Klubu PO, który przez telefon obiecywał lobbyście blokowanie ustawy) mówi się, że miał zautomatyzować pracę klubu parlamentarnego swojej partii. Jak? Wstawiając do jego siedziby automaty do gry.

Pojawiły się dowcipy o zamieszanym w aferę byłym ministrze sportu Mirosławie Drzewieckim. W jednym mówił, że afera to dopiero będzie, jak żona się dowie, ile przegrał na automatach. W innym, proszony przez Donalda Tuska o podanie się do dymisji, bo nigdy nie skończy z hazardem, miał odpowiadać: „A założymy się?”.

[srodtytul]„Autobiografia Mira”[/srodtytul]

Opowiadanie aferalnych kawałów nie dziwi Jana Pietrzaka, który od pół wieku bawi Polaków dowcipami politycznymi. – Takie wydarzenia są gorącym tematem – mówi „Rz” Pietrzak. – Ludzie wrażliwi na sprawy publiczne natychmiast robią z tego użytek i komentują na różne sposoby w zależności od talentu – niektórzy dowcipami.

Dodaje też, że publiczność kabaretu Pod Egidą o aferze hazardowej na pewno usłyszy. – Są i piosenki, i żarty o Rysiu, któremu się coś załatwia. Mamy potężny dział tuskaliów – wylicza.

Kryszak twierdzi jednak, że w tym roku o aferach już się dowcipów opowiadać nie będzie. – Musiałyby się pojawić nowe wątki, stenogramy albo kolejne, równie ciekawe postacie, bo te tematy już są trochę wyświechtane – tłumaczy.

Ale internautom kompromitacje polityczne wciąż wydają się śmieszne.

Niektórzy układają covery znanych piosenek. „Donald wkurzył się/ z rządu dziś wyrzucił mnie/mówiąc: wiesz, coś zrobił źle/ a zasługi me tutaj na nic zdały się i znalazłem się na dnie/ też Chlebowski wpadł i ze stołka w PO spadł” – tak do melodii słynnej „Autobiografii” Perfectu śpiewają dwaj studenci.

Nagranie wideo, które zatytułowali „Autobiografia Mira”, umieścili na popularnym serwisie YouTube.

Jeden z autorów piosenki Mateusz Szymański opowiada, że pomysł na napisanie o aferze hazardowej powstał, gdy z kolegą obserwowali doniesienia medialne. – Politycy dostarczają nam wiele tematów, które nadają się tylko do tego, żeby je wyśmiać i w ten sposób napiętnować – mówi „Rz” Szymański i dodaje, że żartować można z każdej ekipy, bo obśmiewane są zjawiska, pomysły i sytuacje, a nie konkretni ludzie.

Jakub Grzybowski, na co dzień instruktor fitnessu, a po godzinach satyryk amator, o hazardowej komisji śledczej też napisał wiersz. „A wszystko zaczęło się od spotkań na cmentarzach, po to, by tego nie wykazać w inwentarzach” – recytuje w nagraniu umieszczonym w sieci, nawiązując w ten sposób do tajnego spotkania Chlebowskiego z biznesmenem z branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem.

– Chcę uświadomić politykom, że działają źle i sami z siebie robią satyrę – podkreśla Grzybowski.

[srodtytul]Grad ma katar[/srodtytul]

Dowcipów doczekała się też afera stoczniowa. Zwykle składały się ze słownej gry nazwiskiem ministra skarbu Aleksandra Grada i słowem „katar” nawiązującym do tajemniczego inwestora z Kataru, który polskich stoczni nie kupił.

Przykłady? „Premier stwierdził, że jednak ministra skarbu nie zdymisjonuje. Dlaczego? Bo katar to niewystarczający powód...”.

„Katarski szejk wyjaśnia związkowcom, że nie kupi stoczni. Ci przekonują go, że to kolebka... – To bujać się – odpowiada szejk”.

[srodtytul]Powitanie w Lufthansie i Kaziu z Isabel[/srodtytul]

Ale nie tylko afery weszły w obieg jako dowcipy.

Długi czas żartowano z byłego polityka Jana Rokity, który lecąc samolotem niemieckich linii, wdał się w awanturę ze stewardesą z powodu płaszczy pozostawionych na siedzeniach w klasie biznes. Jego krzyk „Ratujcie mnie, biją mnie Niemcy!”, zarejestrowany telefonem komórkowym jednego z pasażerów, bił rekordy popularności w Internecie. – Długo po tym zdarzeniu, gdy się wchodziło do samolotu, ktoś z pasażerów ze środka głośno ostrzegał: „Uważaj na płaszcz!” – opowiada Marcin Sakiewicz, menedżer z Warszawy, który często podróżuje samolotami Lufthansy. – Albo znienacka ktoś krzyczał: „Niemcy mnie biją!”.

Dowcipkowano także o romansie byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza z Isabel. Opowiadano na przykład, że miał prowadzić wspólną akcję reklamową z miastem Kazimierz pod hasłem „kogut z Kazimierza”.

Dostało się też Lechowi Wałęsie za występy na kongresach partii Libertas podczas kampanii do europarlamentu. „Noblista do wynajęcia – śluby, wesela, pogrzeby” – cytowano rzekome ogłoszenie. W innym dowcipie mąż, który do domu przyniósł sporą ilość europejskiej waluty, opowiadał, że to za wałęsanie się za Libertasem. Naśmiewano się z zamówionych przez Kancelarię Prezydenta małych buteleczek alkoholu zwanych małpkami. Lech Kaczyński według dowcipnisiów kupuje w monopolowym „małpki w czerwonym” (aluzja do epitetu, na jakie prezydent – nieświadomy włączonego nagłośnienia – pozwolił sobie w stosunku do dziennikarki). Utarł się też nowy termin „picie po prezydencku”, czyli po prostu picie małpek.

Którzy jeszcze politycy nadają się do sparodiowania?

– Janusz Palikot to łatwizna, bo sam jest satyrą – opowiada satyryk Marcin Wolski. – Dobry byłby Stefan Niesiołowski ze swoim zacietrzewieniem. Wspaniałą kreację można by zrobić z nudnego i poważnego do bólu Mirosława Sekuły. Ubawić mogłaby też o 20 lat młodsza Irena Kwiatkowska w roli posłanki Szczypińskiej.

Vj Dominion, twórca bijących w Internecie rekordy popularności filmów z politykami (rapu prezesa PiS, mówiącego po angielsku Wojciecha Olejniczaka, a ostatnio Donalda Tuska w aranżacji techno), ma nadzieję, że politycy wyciągną wnioski z satyry. – Może Olejniczak w końcu podszlifuje angielski, a premier przestanie irytować tym, że dużo mówi, a mało działa. To taki prztyczek w nos.

– Satyry internautów są bardzo cenne – uważa Wolski. – Im więcej czujnie patrzących politykom na ręce, tym lepiej dla demokracji. Żeby wymyślić nawet najgłupszy dowcip, trzeba coś zaobserwować.

A czy politycy wiedzą, jak się z nich żartuje? – Obserwujemy pojawiające się w Internecie filmy czy dowcipy – mówi Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS. – Swego czasu dużo takich krążyło o Przemku Gosiewskim i inni politycy patrzyli na nie z zazdrością. Teraz żartuje się częściej z PO.

Zainteresowanie żartami o samych sobie nie dziwi Ediego Pyrka, fachowca od marketingu politycznego: – Nie wszystkim wychodzą na zdrowie, ale dla części polityków to kwestia być albo nie być. Bo jeśli nie ma ich na YouTube, to może być to ich ostatnia kadencja.

– To taki gotowiec do wzięcia – mówi artysta kabaretowy Jerzy Kryszak o aferze hazardowej. Zaznacza, że sam też ją wykorzystywał. – Trudno tego w repertuarze nie uwzględnić. To aż się samo prosi – tłumaczy.

[srodtytul]Przychodzi Rysiek do Zbyszka...[/srodtytul]

Pozostało 96% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo