„W UKIE panowała merytokracja, natomiast w dyplomacji obowiązuje hierarchiczność. Przy tak różnych systemach korporacyjnych trudno o porozumienie” – mówi cytowany przez "Polskę" dyplomata. Eksperci z UKIE chcą odejść, bo praca w MSZ nie odpowiada ich oczekiwaniom.
[wyimek][b] [link=http://blog.rp.pl/janke/2010/02/02/czy-msz-zjada-ukie/]skomentuj na blogu[/link][/b] [/wyimek]
„Polska” cytuje wypowiedzi polityków obu głównych ugrupowań, którzy uważają, że zagrożenie i skutki ewentualnych dymisji mogą być poważne.
„- UKIE miało się połączyć z MSZ, ale wygląda na to, że zwyciężyła opcja zjedzenia urzędu przez ministerstwo - konkluduje europoseł Paweł Kowal. - Jeśli ci analitycy rzeczywiście odejdą, możemy sobie nie poradzić z przygotowaniami do polskiej prezydencji w Unii w 2011 r. - ostrzega eurodeputowany Paweł Zalewski”.
Na czym polega problem między dwoma instytucjami? „Jest konflikt o zakres kompetencji” – pisze „Polska”. -„Pracownicy MSZ dzielą się na korpus służby cywilnej i służbę dyplomatyczną. Tylko ci drudzy mają szansę na najbardziej intratną i najdłużej wyglądaną atrakcję: wyjazd na placówkę zagraniczną. Marzenie o tym wyjeździe jest głównym motorem pracy osób zatrudnionych w gmachu przy al. Szucha. Dla niego znosili niewielkie płace - mieli świadomość, że za granicą się odkują.