Czy MSZ zjada UKIE?

„Polska The Times” alarmuje, że nasza prezydencja w Unii jest zagrożona, bo grupa 50 analityków zajmujących się sprawami europejskimi może odejść z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. MSZ zostało niedawno połączone z UKIE, co było połączeniem dwóch instytucji o różnych kulturach.

Publikacja: 02.02.2010 09:49

Igor Janke

Igor Janke

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

„W UKIE panowała merytokracja, natomiast w dyplomacji obowiązuje hierarchiczność. Przy tak różnych systemach korporacyjnych trudno o porozumienie” – mówi cytowany przez "Polskę" dyplomata. Eksperci z UKIE chcą odejść, bo praca w MSZ nie odpowiada ich oczekiwaniom.

[wyimek][b] [link=http://blog.rp.pl/janke/2010/02/02/czy-msz-zjada-ukie/]skomentuj na blogu[/link][/b] [/wyimek]

„Polska” cytuje wypowiedzi polityków obu głównych ugrupowań, którzy uważają, że zagrożenie i skutki ewentualnych dymisji mogą być poważne.

„- UKIE miało się połączyć z MSZ, ale wygląda na to, że zwyciężyła opcja zjedzenia urzędu przez ministerstwo - konkluduje europoseł Paweł Kowal. - Jeśli ci analitycy rzeczywiście odejdą, możemy sobie nie poradzić z przygotowaniami do polskiej prezydencji w Unii w 2011 r. - ostrzega eurodeputowany Paweł Zalewski”.

Na czym polega problem między dwoma instytucjami? „Jest konflikt o zakres kompetencji” – pisze „Polska”. -„Pracownicy MSZ dzielą się na korpus służby cywilnej i służbę dyplomatyczną. Tylko ci drudzy mają szansę na najbardziej intratną i najdłużej wyglądaną atrakcję: wyjazd na placówkę zagraniczną. Marzenie o tym wyjeździe jest głównym motorem pracy osób zatrudnionych w gmachu przy al. Szucha. Dla niego znosili niewielkie płace - mieli świadomość, że za granicą się odkują.

W UKIE było inaczej. Tam nie dość, że były dobre płace, to jeszcze regularnie co kwartał najlepszym pracownikom przyznawano premie (często nawet w wysokości miesięcznej pensji). Poza tym każdy pracownik, jeśli miał ochotę, mógł pracować poza urzędem, publikując, prowadząc zajęcia na uczelni czy wykładając. W MSZ to wykluczone. To dlatego tak wiele osób poważnie rozważa rezygnację z pracy w MSZ. Dotyczy to najważniejszych pracowników dawnego urzędu: prawników, osób przygotowujących materiały na szczyty unijne czy pracujące nad polską prezydencją w Unii w 2011 r.”

UKIE jest instytucją budowaną od zera pozbawioną wielu wad i zaszłości, które obciążają rozmaite ministerstwa, w tym MSZ. Urząd słynął z tego, ze gromadził młodych, bardzo dobrze wykształconych, sprawnych i ambitnych ekspertów.

Teraz – wynika przynajmniej z tego co pisze „Polska” – to co świeże, nowe i potrzebne, może nie tyle wzmocnić wymagający przebudowy MSZ, ale zostać przez ten MSZ osłabiony.

„W UKIE panowała merytokracja, natomiast w dyplomacji obowiązuje hierarchiczność. Przy tak różnych systemach korporacyjnych trudno o porozumienie” – mówi cytowany przez "Polskę" dyplomata. Eksperci z UKIE chcą odejść, bo praca w MSZ nie odpowiada ich oczekiwaniom.

[wyimek][b] [link=http://blog.rp.pl/janke/2010/02/02/czy-msz-zjada-ukie/]skomentuj na blogu[/link][/b] [/wyimek]

Pozostało 86% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo