Marcin Rosół niczym natręt zabiegał o posadę dla córki Ryszarda Sobiesiaka – taki obraz wyłania się z wczorajszych zeznań Adama Leszkiewicza przed komisją hazardową.
Leszkiewicz odpowiada w resorcie za nadzór nad Totalizatorem Sportowym. To do niego pod koniec czerwca zeszłego roku trafił e-mail, do którego Rosół, asystent byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, dołączył życiorys Magdaleny Sobiesiak z adnotacją, że ma ona rekomendacje resortu sportu do zarządu Totalizatora. Odbyło się to, zanim spółka rozpisała konkurs na to stanowisko.
– E-mail przyjęliśmy z pewnym zdziwieniem – mówił Leszkiewicz. Potwierdził, że wcześniej rozmawiał z Rosołem o sytuacji w Totalizatorze i możliwych zmianach we władzach, ale nigdy o Sobiesiakównie.
– Nie ma takiej praktyki, by ministerstwo zbierało dokumenty rekrutacyjne. Poza tym adresat był nieszczęśliwie dobrany, bo organizatorem konkursu nie był resort skarbu – stwierdził wiceminister. – Z formalnego punktu widzenia takie działanie nie miało sensu.
Przyznał, że postępowanie Rosoła było niestandardowe, dlatego potraktował je jako nieporozumienie. Zapewnił, że w sprawie córki Sobiesiaka nie podejmował działań. A o wszystkim powiadomił szefa, ministra skarbu Aleksandra Grada.