Reklama

Leszkiewicz obciąża Rosoła

Z formalnego punktu widzenia zabieganie u mnie o posadę dla córki Sobiesiaka przez Rosoła nie miało sensu – mówił wiceminister skarbu

Publikacja: 05.03.2010 05:09

Marcin Rosół

Marcin Rosół

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Marcin Rosół niczym natręt zabiegał o posadę dla córki Ryszarda Sobiesiaka – taki obraz wyłania się z wczorajszych zeznań Adama Leszkiewicza przed komisją hazardową.

Leszkiewicz odpowiada w resorcie za nadzór nad Totalizatorem Sportowym. To do niego pod koniec czerwca zeszłego roku trafił e-mail, do którego Rosół, asystent byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, dołączył życiorys Magdaleny Sobiesiak z adnotacją, że ma ona rekomendacje resortu sportu do zarządu Totalizatora. Odbyło się to, zanim spółka rozpisała konkurs na to stanowisko.

– E-mail przyjęliśmy z pewnym zdziwieniem – mówił Leszkiewicz. Potwierdził, że wcześniej rozmawiał z Rosołem o sytuacji w Totalizatorze i możliwych zmianach we władzach, ale nigdy o Sobiesiakównie.

– Nie ma takiej praktyki, by ministerstwo zbierało dokumenty rekrutacyjne. Poza tym adresat był nieszczęśliwie dobrany, bo organizatorem konkursu nie był resort skarbu – stwierdził wiceminister. – Z formalnego punktu widzenia takie działanie nie miało sensu.

Przyznał, że postępowanie Rosoła było niestandardowe, dlatego potraktował je jako nieporozumienie. Zapewnił, że w sprawie córki Sobiesiaka nie podejmował działań. A o wszystkim powiadomił szefa, ministra skarbu Aleksandra Grada.

Reklama
Reklama

Leszkiewicz potwierdził, że o Sobiesiakównie rozmawiał z Rosołem jeszcze 25 sierpnia – dzień po domniemanym przecieku. Były szef CBA Mariusz Kamiński mówił zaś przed komisją, że wcześniej Rosół wręcz histerycznie szukał kontaktu z wiceministrem skarbu, by poinformować go o jej rezygnacji.

– Ta rozmowa trwała kilka minut. Potraktowałem ją jak zawracanie głowy. Rosół przyszedł do mnie ze sprawami, które były poza mną – zeznał.

Były asystent Drzewieckiego twierdził, że Leszkiewicz dobrze oceniał kwalifikacje Magdaleny Sobiesiak. Ten jednak zaprzeczył, by oceniał jej CV.

– Po stronie Marcina Rosoła ewidentnie widać nadgorliwość, na którą minister Leszkiewicz reaguje dość obcesowo – podsumowuje Sławomir Neumann, śledczy z PO. Posłowie PiS w działaniach tych doszukują się jednak sensu. – Ciąg tych zdarzeń nie jest przypadkiem – uważa Zbigniew Wassermann.

Wątek załatwiania posady w zarządzie Totalizatora dla córki Sobiesiaka jest o tyle istotny, że to właśnie przy okazji kontaktów Rosoła z Magdaleną Sobiesiak miało według CBA dojść do przecieku o akcji Biura. Starania Rosoła o posadę dla niej potwierdzają też, jak nadzwyczajnymi wpływami cieszył jej ojciec w resorcie sportu.

Przed komisją hazardową stanął wczoraj Michał Chyczewski, były wiceminister skarbu w rządzie Tuska, który wcześniej odpowiadał za nadzór nad Totalizatorem.

Reklama
Reklama

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=k.manys@rp.pl]k.manys@rp.pl[/mail][/i]

Marcin Rosół niczym natręt zabiegał o posadę dla córki Ryszarda Sobiesiaka – taki obraz wyłania się z wczorajszych zeznań Adama Leszkiewicza przed komisją hazardową.

Leszkiewicz odpowiada w resorcie za nadzór nad Totalizatorem Sportowym. To do niego pod koniec czerwca zeszłego roku trafił e-mail, do którego Rosół, asystent byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, dołączył życiorys Magdaleny Sobiesiak z adnotacją, że ma ona rekomendacje resortu sportu do zarządu Totalizatora. Odbyło się to, zanim spółka rozpisała konkurs na to stanowisko.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Narasta problem flot „elektryków” w SPPN. ZDM wnioskuje o zmianę w przepisach
Kraj
Ciężki przeszczep wątroby na WUM. „Nie było powikłania, którego pacjent by nie przerobił”
Kraj
Nowy ranking szanghajski. UW najwyżej, z zestawienia wypadł WUM
Kraj
Sportowcy i ludzie kultury piszą do Rafała Trzaskowskiego. „Czas dotrzymać obietnic”
Reklama
Reklama