Reklama

Kto kupi bajecznie drogie zegarki oszusta?

Cena wywoławcza pierwszego egzemplarza z unikatowej i numerowanej kolekcji zegarków wynosiła 165 tys. zł. Jednak na wysadzanego brylantami "Breitling'a" nie było chętnych

Publikacja: 29.04.2010 14:10

Dzisiejsza licytacja w Sądzie Rejonowym w Lublinie wzbudzała duże zainteresowanie mediów, ale nie miłośników drogich zegarków. Poza "Breitlingiem" do kupienia były też tańsze modele. Złotego „Blacpain'a" wyceniono na prawie 93 tys. zł, ale cena wywoławcza była niższa - niespełna 70 tys. zł. Z kolei za wartego 112 tys. zł „Gerard Perregaux'a" wystarczyło dziś wydać - bagatela - 84 tys. zł. Jednak i tych wyjątkowych zegarków nikt nie kupił.

Poza dziennikarzami i ochroniarzami cenne czasomierze obejrzał jeden mężczyzna, który w sądzie zjawił się jednak wyłącznie z ciekawości.

Barbara Peret, komornik z Lublina, która organizowała licytację nie chciała komentować "Rz" przebiegu licytacji.

Na razie nie wiadomo kiedy i czy w ogóle dojdzie do ponownej próby sprzedaży zegarków.

Pieniądze z licytacji mają pokryć część zobowiązań Piotra O. wobec Skarbu Państwa, któremu mężczyzna jest winny blisko milion złotych za niezapłaconą grzywnę i koszty sądowe. Kolejne miliony, w sumie ok. 40, oszust musi oddać tym, od których je wyłudził.

Reklama
Reklama

W wyłudzaniu pieniędzy pomagała mężczyźnie wyobraźnia i niezwykłe zdolności konfabulacji. Jeżdżąc po świecie przekonywał ludzi, że jest wybitnym finansistą, bankierem, lekarzem, a nawet dyplomatą. Wzbudzał zaufanie i obiecywał gigantyczne zyski, więc bogacze z całego świata zgadzali się by zaopiekował się ich majątkiem. Z interesów jednak nic nie wychodziło, a jedynym ich beneficjentem okazywał się jedynie Piotr O.

Jego najsłynniejszą ofiarą była ikona brazylijskiego futbolu - Romario. Znakomity piłkarz powierzył Polakowi prawie pięć milionów dolarów, które ten miał korzystnie zainwestować (m.in. w szkółkę piłkarską). Ale pieniądze Brazylijczyka przepadły.

Dobra passa się jednak skończyła, bo o podejrzanych transakcjach dowiedziała się prokuratura. W 2003 roku Piotr O. został aresztowany. Trzy lata temu lubelski sąd skazał go prawomocnie na osiem lat więzienia. W ubiegłym roku, po odbyciu większości kary, wyszedł na warunkowe zwolnienie.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama