– Ten termin wydał mi się optymalny. I chyba też wszyscy takiego się spodziewali – powiedział wczoraj Donald Tusk. Zgodnie z samorządową ordynacją wyborczą to do premiera należy podjęcie decyzji o tym, kiedy mają się odbyć wybory.
Decyzja szefa rządu oznacza, że wraz z jej opublikowaniem w Dzienniku Ustaw oficjalnie rozpocznie się kampania wyborcza. Na stronach internetowych Państwowej Komisji Wyborczej pojawiły się już pierwsze informacje dotyczące tworzenia komitetów wyborczych, które chcą wziąć udział w nadchodzącej elekcji.
Do obsadzenia w niej będzie ponad 46 tys. mandatów radnych gminnych, powiatowych i wojewódzkich, a także ponad 100 foteli prezydentów miast, 800 burmistrzów i blisko 1,6 tys. wójtów. Koszt wyborów samorządowych szacuje się na ok. 150 mln zł. Prezydenckie kosztowały ok. 120 mln zł.
Jeśli pierwsza tura odbędzie się 21 listopada, to w przypadku wyboru prezydentów, burmistrzów i wójtów druga przypadnie na 5 grudnia.
– Na pogodę wpływu mieć nie będziemy, ale mam nadzieję, że frekwencja nie będzie mniejsza niż w wyborach prezydenckich czy parlamentarnych – mówił premier.