Politycy i kampania samorządowa w Internecie

Naciągane pozdrowienia, wpisy w czasie pracy – sieć jest dla kandydatów do samorządu pomocą, ale i pułapką

Aktualizacja: 14.10.2010 08:35 Publikacja: 14.10.2010 03:45

Politycy i kampania samorządowa w Internecie

Foto: ROL

Dla walczących o urząd prezydenta miasta, burmistrza czy wójta kampania w Internecie to już prawie konieczność.

Dlatego roi się od ich wpisów i profili na portalach społecznościowych, np. na Facebooku. Piszą też często na komunikatorze Twitter (angielskie „twit” znaczy ćwierkać).

W sieci są obecni m.in. ubiegająca się o reelekcję prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz Poznania Ryszard Grobelny, były prezydencki minister Andrzej Duda – kandydat PiS w Krakowie, eurodeputowany SLD Wojciech Olejniczak kandydujący na prezydenta stolicy i jego rywal wystawiony przez partię Jarosława Kaczyńskiego – były poseł Czesław Bielecki.

– Dzięki profilowi na Facebooku poznałem ludzi, którzy teraz tworzą mój sztab wyborczy – mówi „Rz” Bielecki. W sobotę otworzył swoje konto na Twitterze. – Odpowiada mi taka forma komunikacji. Będę chciał w sieci przedstawić 21 punktów programowych – zapowiada.

[srodtytul]Tropieni przez dociekliwych[/srodtytul]

Ale nawet polityczni wyjadacze szybko przekonują się, że kampania w sieci może być równie trudna jak w realnym świecie. Dlaczego? Bo internauci bezwzględnie wychwytują wpadki.

Na zdecydowaną krytykę naraził się im m.in. warszawski radny Sławomir Potapowicz, który na Twitterze o Tomaszu Terlikowskim, katolickim publicyście, napisał „to debil”.

Wpadki nie ustrzegł się jeden z najbardziej aktywnych w sieci polityków Wojciech Olejniczak. Europoseł na swoim twitterowym profilu zamieszcza dziennie nawet kilkadziesiąt wpisów. Komentuje prawie wszystko: od budowy oczyszczalni po prywatny spacer. Jego wpisy na Twitterze śledzi 1600 osób. Podobna liczba sympatyków zarejestrowała się na jego koncie na Facebooku.

Nic dziwnego, że w natłoku komentarzy ktoś odnalazł niezręczną informację. Olejniczak przekazał bowiem „pozdrowienia z meczu warszawskiego Hutnika”. A jak błyskawicznie ustalili internauci, wiadomość ta została wysłana do sieci z komputera stacjonarnego.

Od internautów dostało się też ubiegającej się o reelekcję prezydent Warszawy. Redagujący blog „HGW Watch” wytknęli Hannie Gronkiewicz-Waltz, że swoje wpisy na Facebooku zamieszcza w godzinach pracy.

Kandydatka PO ma aż trzy profile na tym portalu. Konto oficjalne i dwa założone przez jej sympatyków – jeden z nich pod hasłem „Hanna Gronkiewicz-Waltz na II kadencję”. Zainteresowanie nimi jest umiarkowane. Do grona znajomych prezydent dołączyło nieco ponad tysiąc osób.

Z kolei kandydat na prezydenta Wejherowa Maciej Łukowicz zasłynął tym, że umieszczane wpisy kasuje po kilku minutach. – Faktycznie, zdarza mi się coś napisać, po czym dochodzę do wniosku, że nie w ten sposób, że emocje niepotrzebne, że nie do tej grupy. I kasuję – przyznaje Łukowicz. – Ale ja się dopiero tego uczę – zaznacza.

[srodtytul]Medialny zysk[/srodtytul]

Ryzyko wpadek przyćmiewa jednak to, co dzięki sieci – czyli darmowemu przekazowi – można zyskać. I właśnie Łukowicz jest tego najlepszym przykładem. Media zainteresowały się pomysłem, który przedstawił w Internecie – propozycji „Karty fair play”, czyli zbioru zasad, których powinni dochować kandydaci samorządowi. Podobne karty chcą tworzyć i podpisywać kandydaci w innych miastach.

– Portale społecznościowe pozwalają wyrównać szanse w rywalizacji z tymi, którzy mają lepszy dostęp do mediów – tłumaczy Wojciech Hetkowski, kandydat SLD na prezydenta Płocka. Poprzednie wybory przegrał różnicą ok. 200 głosów. Wówczas kampanię kierował głównie do osób starszych. Tym razem, dzięki sieci, chce przekonać do siebie również młodych.

– Jestem w Internecie, bo za wszelką cenę chcę wygrać wybory – mówi aktywna w wirtualnym świecie Krystyna Sibińska, kandydatka PO na prezydenta Gorzowa.

Dla walczących o urząd prezydenta miasta, burmistrza czy wójta kampania w Internecie to już prawie konieczność.

Dlatego roi się od ich wpisów i profili na portalach społecznościowych, np. na Facebooku. Piszą też często na komunikatorze Twitter (angielskie „twit” znaczy ćwierkać).

Pozostało 92% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo