Zdecydowana większość (501) gangów działających na terenie Polski to rodzime grupy przestępcze – wynika z raportu Centralnego Biura Śledczego za 2010 r. „Rz" dotarła do jego ustaleń.
Rodzimi przestępcy nie zaskakują: zyski nadal czerpią głównie z narkobiznesu. Ale jest nowy trend – przybywa zagranicznych grup, głównie wietnamskich.
– Te zdominowały produkcję marihuany – mówi „Rz" mł. insp. Sebastian Michalkiewicz, naczelnik warszawskiego zarządu CBŚ. – Na 61 rozbitych w ubiegłym roku profesjonalnych plantacji konopi indyjskich, z których wytwarza się ten narkotyk, połowę prowadzili Wietnamczycy.
W domu jak w dżungli
„Wietnamskie" plantacje są zwykle dobrze wyposażone. Instalowane są w nich lampy ogrzewające, specjalne systemy nawadniania i wentylacji. Koszt sprzętu dla przeciętnej uprawy to ok. 200 tys. zł. – Często mieszczą się w wynajętych domach. Nikt z sąsiadów nawet się nie domyśla, że w środku jest jak w dżungli: ponad 40 stopni ciepła i olbrzymia wilgotność – mówi policjant z CBŚ.
Nieświadomi niczego właściciele mieszkań czasem zostają z gigantycznymi długami. Bowiem urządzenia do naświetlania upraw zużywają dużo energii elektrycznej. Gangsterzy często zwijają biznes przed terminem zapłaty rachunków.