Reklama
Rozwiń

Awaryjne lądowanie Boeninga na Okęciu. 231 ocalonych

Boeing 767 wylądował z zamkniętym podwoziem. Kapitan Tadeusz Wrona uratował 231 osób

Publikacja: 02.11.2011 01:45

Awaryjne lądowanie Boeninga na Okęciu. 231 ocalonych

Foto: AFP

– Na wszelki wypadek włożyłem paszport za koszulę. W razie katastrofy chciałem ułatwić identyfikację zwłok – opowiada Andrzej Pinno, który przeżył awaryjne lądowanie. – Jako stary motocyklista nakryłem się kurtką, żeby obrażenia były jak najmniejsze.

– To spadło jak grom z jasnego nieba. Czekałem na mamę, która leciała z USA. Niepewność, strach, panika – opisuje Rafał Osowski z Warszawy. – Do godz. 15 nikt do nas nie przyszedł. Dopiero po lądowaniu zaprosili nas do salki konferencyjnej. Tam usłyszeliśmy, że wszyscy są cali i zdrowi.

W asyście dwóch F-16

Boeing 767 z 231 osobami leciał z obsługującego Nowy Jork lotniska Newark do Warszawy. Pół godziny po starcie polska załoga poinformowała, że nastąpiła awaria centralnego systemu hydraulicznego.

Dowództwo Sił Powietrznych  o 13.40 poderwało dwa myśliwce F-16 z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku.

– Piloci F-16 nawiązali kontakt z pilotem boeinga 767 – mówi ppłk Robert Kupracz, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych. – Sprawdzili, że podwozie nie wyszło, i poinformowali o tym załogę. Wtedy zaczęły się przygotowania do procedury awaryjnego lądowania.

Nigdy wcześniej na lotnisku Okęcie nie lądował odrzutowiec ze schowanym podwoziem. Takie manewry w wykonaniu 100-tonowego kolosa rzadko kończą się bez ofiar. Kontrolerzy lotów odpowiadający za przestrzeń powietrzną nad Polską zostali postawieni w stan najwyższej gotowości.

– Byliśmy w stałym kontakcie z pilotem. Przed lądowaniem samolot przez mniej więcej godzinę krążył nad Mazowszem, zrzucając paliwo – opowiada Grzegorz Hlebowicz, rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

W tym czasie służby ratunkowe zamknęły al. Krakowską. Strażacy wylali na pasie startowym tzw. poduszkę ze specjalnej substancji gaśniczej. W akcji wzięło udział 26 jednostek, w tym dziewięć lotniskowych.

Maszyna, za sterami której siedzieli kapitan Tadeusz Wrona i Jerzy Szwarc, o 14.40 podeszła do lądowania. Podczas tarcia poszycia o betonową nawierzchnię pasa z podwozia poszły iskry. Pojawił się ogień, który strażacy szybko ugasili.

Nikt z 220 pasażerów nie ucierpiał. Po opuszczeniu samolotu zajęli się nimi psychologowie i lekarze.

Zamknięte lotnisko

Samolot zatrzymał się na tzw. krzyżówce, czyli skrzyżowaniu dróg startowych nr 1 i 3. Z tego powodu lotnisko zostało zamknięte. W nocy miała zostać podjęta akcja podnoszenia samolotu. Jak usłyszeliśmy, opóźniała się.

– Według procedur na miejscu muszą być eksperci Boeinga – tłumaczy rzecznik Portów Lotniczych Przemysław Przybylski.

Okęcie będzie zamknięte co najmniej do  czwartku do  godz. 4 rano. W związku z tym odwołane zostają wszystkie (ok. 400) starty i lądowania. Lotniska zapasowe dla Warszawy to Katowice, Gdańsk i Kraków. Wczoraj wieża kontroli lotów przekierowała lądowania m.in. do Łodzi i Krakowa.

Według dyrektora Portów Lotniczych Michała Marca po awaryjnym lądowaniu nie ma uszkodzeń w nawierzchni drogi startowej. Samolot uszkodził za to dziesięć lamp oświetleniowych.

Prezydent Bronisław Komorowski podziękował załodze samolotu za bezpieczne sprowadzenie maszyny na ziemię.

Komisja już bada

– To było idealne lądowanie – mówi „Rz" Edmund Klich, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. – W takich sytuacjach nigdy nie wiadomo, jak zachowają się pasażerowie.

Klich zaznacza, że już wczoraj na miejscu zdarzenia pięciu specjalistów komisji zajęło się ustalaniem przyczyny awarii boeinga. Kiedy będzie coś wiadomo? – Trudno powiedzieć. Zasada jest taka, że wstępne wyniki powinny być znane w ciągu miesiąca – przewiduje.

Prezes PLL LOT Marcin Piróg ocenił, że pilotom boeinga należy się „duży szacunek". Według niego maszyna, który lądowała awaryjnie, była w dobrym stanie technicznym.

Jednak wszystkie z sześciu używanych przez PLL LOT boeingów 767 mają być wycofane z eksploatacji. Przewoźnik zamówił osiem boeingów 787 dreamliner. Z winy producenta z Seattle dostawy opóźniają się aż cztery lata. Na razie dreamlinery trafiły tylko do japońskich linii ANA. LOT ma je dostać dopiero w kwietniu 2012 r.

—anie

LOT Boeing 767 z Newark do Warszawy

Zapis rozmowy z pilotem Boeinga 767, który awaryjnie lądował na Okęciu

NAJPOPULARNIEJSZY SAMOLOT ŚWIATA

Boeing 767, który wczoraj awaryjnie lądował na lotnisku Okęcie, to 14-letnia maszyna. Najmłodsza spośród dalekodystansowej floty PLL LOT.

– Boeingi 767 to bardzo popularne samoloty używane na całym świecie – mówi „Rz" Grzegorz Sobczak, ekspert ds. lotnictwa. – Konstrukcja co prawda nie jest nowa, ale wszystkie boeingi 767, którymi dysponuje LOT, to stosunkowo nowe maszyny, eksploatowane od połowy lat 90. – wyjaśnia. Model 767, którym dysponuje polski przewoźnik, to najlepiej sprzedający się samolot w historii lotnictwa.

Boeingi to samoloty amerykańskiej produkcji. Pierwszą wersję tej maszyny wyprodukowano w latach 60. Potem była wielokrotnie udoskonalana. Maksymalna prędkość boeinga 767 to 912 km/h. Rozpiętość skrzydeł to 28 m, długość samolotu 36 m, a wysokość 11 m.

—anie

– Na wszelki wypadek włożyłem paszport za koszulę. W razie katastrofy chciałem ułatwić identyfikację zwłok – opowiada Andrzej Pinno, który przeżył awaryjne lądowanie. – Jako stary motocyklista nakryłem się kurtką, żeby obrażenia były jak najmniejsze.

– To spadło jak grom z jasnego nieba. Czekałem na mamę, która leciała z USA. Niepewność, strach, panika – opisuje Rafał Osowski z Warszawy. – Do godz. 15 nikt do nas nie przyszedł. Dopiero po lądowaniu zaprosili nas do salki konferencyjnej. Tam usłyszeliśmy, że wszyscy są cali i zdrowi.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Kraj
Awaria na stacji Warszawa Praga. Poranne zakłócenia na torach
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy