Wojewódzki Sąd Administracyjny ma w piątek wydać decyzję w sprawie skargi Fundacji Lux Veritatis na decyzję przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nieprzyznaniu Telewizji Trwam koncesji na naziemne nadawanie cyfrowe. Sympatycy o. Tadeusza Rydzyka od kilku tygodni zachęcają do uczestnictwa w rozprawie. Sąd, spodziewając się tłumów, ograniczył liczbę miejsc na sali.
Decyzja sądu jednak wcale nie kończy sporu prawnego między Fundacją a KRRiT. Nie kończy także politycznej i medialnej burzy wokół telewizji Trwam. Zwłaszcza że orzeczenie nie będzie prawomocne. - Strony mają 30 dni na odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jego decyzja jest definitywna i kończy proces odwoławczy - mówi "Rz" Małgorzata Jarecka, rzecznik WSA.
Toteż w zależności od tego, jakie orzeczenie wyda sąd, możliwe są trzy scenariusze dalszych wydarzeń.
1. Sąd orzeka, że zarzuty stawiane przez Fundację Lux Veritatis są zasadne.
W tej sytuacji możemy się spodziewać odwołania ze strony Krajowej Rady. - Czekamy spokojnie ewentualne dalsze kroki podejmiemy po zapoznaniu się z orzeczeniem sądu - mówi "Rz" Katarzyna Twardowska, rzecznik Krajowej Rady.
Dla KRRiT oznacza to duże kłopoty polityczne i ryzyko przerwania kadencji. Wątpliwe, by w tej sytuacji Sejm i Senat przyjęły jej sprawozdanie za poprzedni rok. Także prezydentowi trudno będzie bronić Rady. Pod znakiem zapytania staną też pozostałe konkursy przeprowadzone przez KRRiT.
To problem także dla samej PO, która będzie odtąd permanentnie atakowana przez opozycję za "dyskryminację katolickich mediów". Opozycja - PiS i SP - będą wypominać to przy każdej okazji.