Eleganckie garnitury, makijaż i mocne słowa: o kulturze politycznej i spadku poziomu debaty publicznej, otwartości na różne poglądy, tolerancji i szacunku dla przeciwników politycznych. Telewizyjni celebryci starannie budują swój wizerunek u odbiorcy. Coraz częściej jednak – zwłaszcza prywatnie – na forach internetowych, blogach i portalach społecznościowych pokazują zupełnie inne oblicze. Nie szczędzą knajackich określeń wobec tych, z którymi im nie po drodze. Nierzadko też nie jest im obca mowa nienawiści.
– Wielu ludzi, nie tylko celebrytów, nie zdaje sobie sprawy, że nowe media, takie jak Internet i portale społecznościowe, liczą się tak samo jak te tradycyjne – zwraca uwagę w rozmowie z „Rz" dr Tomasz Płonkowski, medioznawca z UW.
Ciekły azot i gnidka
Jarosław Kuźniar to jeden z prezenterów TVN 24, prowadził też telewizyjny program muzyczny „X-Factor". W wywiadach porównuje się do Lucjana Kydryńskiego. Występując przed kamerami TVN, zazwyczaj jest uprzedzająco grzeczny dla swoich gości – zwłaszcza jeśli reprezentują środowiska bliskie koalicji rządzącej. Przedstawiciele opozycji często mają zastrzeżenia co do jego obiektywizmu.
– Dziennikarz ma mieć swoje zdanie i ma umieć się nim dzielić. Ale dziennikarz musi też umieć szanować zdanie innych i umieć z nim polemizować – przekonywał w czerwcu Kuźniar w wywiadzie dla portalu WirtualneMedia.pl.
A jak wygląda szacunek dla zdania innych i umiejętność polemiki samego Kuźniara, gdy w pobliżu nie ma już kamer? Pewne światło na to rzuca twitterowa i blogowa aktywność prezentera, w której – jak sam zaznaczył – „wyraża swoje osobiste poglądy". Tam miejsca na tolerancję dla interlokutorów już nie ma.