- Za dużo osób w ostatnim czasie starało się tam załatwiać swoje prywatne interesy. Za dużo było cudzych myśli, cudzego brudu, świrów, ortodoksów, sekty kibolskiej, sekty smoleńskiej  - tłumaczył Wojewódzki serwisowi Wirtualnemedia.pl. W wypowiedzi dla Presserwisu prezenter stwierdził z kolei, że "Ilość [tak w oryginale - przyp. rp.pl] kibiców, narodowców czy miłośników Rafała Ziemkiewicza przytłaczała".

- To dla mnie dziwna i niezrozumiała decyzja, bo Kuba Wojewódzki jest osobą publiczną, więc tak czy inaczej ktoś będzie korzystał na zainteresowaniu nim użytkowników Facebooka. Pewnie pojawią się jego fałszywe fanpage'e - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Artur Kuraiński, bloger i szef agencji Revolver Interactive. - To oczywisty błąd Wojewódzkiego, danie satysfakcji hejterom i trollom - dodaje Jakub Prószyński, bloger i community manager w agencji Vis Services.

Łagodniej decyzję Wojewódzkiego ocenia Tomasz Reich, social media manager związany m.in. z Legend Group i Good One PR. - Może zareagował zbyt nerwowo i trochę nieprzemyślanie, ale miał do tego pełne prawo. Jest co prawda osobą publiczną, ale też po prostu człowiekiem, a nie marką, więc nieprzychylne komentarze mogą go dotykać osobiście - uważa Reich.

- Gdyby swój fan page zamknęła marka, powiedziałbym, że to błąd, ale przypadek celebryty trudno już jednoznacznie ocenić - komentuje w rozmowie z Presserwisem Jan Zając, założyciel firmy Sotrender analizującej sieci społecznościowe. - Uważam jednak, że lepiej mieć wielu fanów we własnym kanale, bo można mieć poczucie kontroli nad nimi. Teraz spodziewam się wysypu w sieci stron zakładanych przez antyfanów Wojewódzkiego – mówi Zając.

Wojewódzki nie wyklucza, że w inny sposób będzie obecny na Facebooku, być może z nowym fanpage'em.