Reklama

Wciąż nie wiadomo, dlaczego zginął gen. Papała

Po 15 latach od zbrodni sąd uniewinnił oskarżonych o podżeganie do zabójstwa byłego szefa policji. Powód? Brak dowodów, że mają związek z tą zbrodnią.

Aktualizacja: 01.08.2013 02:33 Publikacja: 01.08.2013 02:33

Andrzej Z., ps. Słowik, jest niewinny podżegania do zabójstwa gen. Papały – uznał sąd

Andrzej Z., ps. Słowik, jest niewinny podżegania do zabójstwa gen. Papały – uznał sąd

Foto: PAP, Tomasz Gzell Tomasz Gzell

Jest zbrodnia, musi być kara – mówiła na koniec procesu w sprawie głośnej zbrodni wdowa po zabitym szefie policji Marku Papale. Ale kary nie ma.

Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik, od zarzutów związanych z zabójstwem komendanta. Zaznaczył, że nie staje po stronie „frontu ochrony przestępców", a inaczej nie mógł orzec.

– Wyrok skazujący byłby fasadą sprawiedliwości i zwodził wdowę pozorami prawdy – mówił Paweł Dobosz, przewodniczący składu orzekającego. – Kruche, rozrzucone ogniwa, które tylko w swoim przekonaniu prokurator zestawił w mocny łańcuch – tak mówił o dowodach oskarżenia.

Prokuratura Apelacyjna w Warszawie zarzuciła „Słowikowi" nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego, ps. Iwan, do zabójstwa generała. Boguckiemu – nakłanianie do tego za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. i stanie na czatach, gdy strzelano.  Motyw – według śledczych – był finansowy.

Dowody okazały się za słabe. Ta sprawa to porażka organów ścigania: policji i prokuratury – orzekł sąd i nie szczędził im słów krytyki. Wytknął prokuraturom brak współpracy i  jednolitego stanowiska.

Reklama
Reklama

– To zdumiewające, że stało się tak w takiej sprawie – ocenił sędzia. Chodzi o to, że łódzka prokuratura, która przejęła śledztwo, odmawiała prokuratorom z Warszawy dostępu do materiałów. Sądowi przesyłała zaś np. nieprzydatne. Policja ukrywała ważne notatki, a o poziomie jej niekompetencji świadczy to, że okazując „Iwanowi" Edwarda Mazura (według prokuratury miał zlecać zabójstwo) ubrała go w czerwony polar, tak że rzucał się w oczy.  Kiedy zabito Papałę, policja miała mizerne rozeznanie środowiska przestępczego. – Negatywna ocena przez sąd części dowodów wynikała z błędów i zaniechań organów ścigania – zaznaczył Dobosz.

Zeznania świadków oskarżenia sąd uznał za niewiarygodne. Kluczowego: „Iwana" (w śledztwie obciążył m.in. „Słowika" i Mazura), ponieważ zmieniał zeznania, plątał się co do kolejności spotkań gangsterów, na których mieli planować zabójstwo.  „Iwana" sąd  nie mógł o to wypytać, bo nie dożył procesu. Ale sąd przyznał, że „Iwan" miał wiedzę ze świata przestępczego, i nie zgodził się z obroną, że to osoba, która „mogła Nikosiowi samochód umyć".

Inny świadek oskarżenia, Zbigniew G. (w śledztwie obciążył Boguckiego),  przed sądem odwołał te zeznania, co zapowiadał policji już w trakcie śledztwa, ale to zataiła.

Sąd nie miał za to zastrzeżeń do wiarygodności wdowy po generale, która rozpoznała w Boguckim człowieka widzianego na miejscu zbrodni.

– Sąd nie ma wątpliwości, że było to autentyczne rozpoznanie Boguckiego, zaś Małgorzata Papała jest przekonana i wierzy w to, że wskazała osobę, która była wówczas na miejscu zdarzenia – mówił sędzia Dobosz. Dlaczego ten dowód sąd uznał za niewystarczający? Bo rozpoznanie miało miejsce dopiero cztery lata po zabójstwie – wtedy wdowie okazano zdjęcie Boguckiego.

Co jest pewne? To, że Papała był przed śmiercią śledzony przez gangsterów „Baraniny". Pytanie, dlaczego zginął, pozostaje bez odpowiedzi. – Sąd tego nie wie – mówił Dobosz.

Reklama
Reklama

Czy zagadkę wyjaśni łódzka prokuratura, która twierdzi, że Papałę zabił złodziej samochodów o pseudonimie Patyk?

Sąd o świadku koronnym, który obciąża „Patyka", powiedział: „widział to,  czego inne osoby nie widziały, i nie widział tego, co inne osoby widziały".

Prokuratura zapowiada apelację.

– Ta sprawa pokazuje, że obecny model prokuratury bez możliwości ingerencji prokuratora generalnego w decyzje procesowe powinien być zmieniony – uważa Andrzej Seremet.

Nigdy nie poznamy prawdy o śmierci gen. Papały?

Jest zbrodnia, musi być kara – mówiła na koniec procesu w sprawie głośnej zbrodni wdowa po zabitym szefie policji Marku Papale. Ale kary nie ma.

Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik, od zarzutów związanych z zabójstwem komendanta. Zaznaczył, że nie staje po stronie „frontu ochrony przestępców", a inaczej nie mógł orzec.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
warszawa
Wygaszą Powiśle, by oglądać spadające gwiazdy. Centrum Nauki Kopernik zaprasza na deszcz Perseidów
Kraj
Miejscy wolontariusze bez ubezpieczeń? Warszawa odmawia wsparcia
Kraj
Cheerleading – nowe studia na AWF. Jak zostać instruktorem sportu w Warszawie?
Kraj
Nowe odcinki S7 pod Warszawą niemal gotowe. Znamy termin zakończenia prac
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama