Absurdy prawne i biurokracja spotykają przedsiębiorców na każdym kroku. Czasem, jak w przypadku przepisów o przetargach, efektem są wstrzymane budowy autostrad czy nawet bankructwa firm.
Zmorą wielu kadrowców jest nakaz przechowywania papierowych stert dokumentacji pracowniczej. Do tego trzeba specjalnej powierzchni biurowej, której utrzymanie słono kosztuje. Wszystko przez to, że dokumenty pracowników trzeba przechowywać przez... 50 lat! Dzieje się to w XXI wieku, gdy dane z tysięcy stron papieru można by zmieścić na dysku jednego komputera. Ale ustawodawca jeszcze tego nie zauważył. To jeden z przykładów szkodliwości przestarzałych regulacji.
– Gdyby prawo podatkowe i gospodarcze było bardziej przejrzyste, przedsiębiorcy mogliby więcej inwestować. Zarówno mali, jak i duzi – twierdzi Maciej Wroński, prezes Federacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Dodaje, że dzisiejsze przepisy pozostawiają zbyt wiele miejsca do nadużywania prawa przez urzędników.
Kolejne rządy próbują to poprawić, powołując specjalne zespoły do spraw upraszczania prawa, nie zawsze przynosi to efekty. – Często przepisy nieźle wyglądają podczas ich projektowania, ale w praktyce okazuje się, że są niezrozumiałe – zauważa Agnieszka Durlik-Khouri, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej.
„Rz” rozpoczyna akcję „Uprośćmy przepisy dla firm”. Co poniedziałek będziemy przedstawiać przykłady regulacji utrudniających przedsiębiorcom bieżącą działalność i inwestowanie. Wskazane w trakcie akcji wadliwe przepisy i propozycje ich naprawy zbierzemy jesienią w formie białej księgi przepisów gospodarczych, którą wręczymy prezydentowi RP, a także przedstawicielom rządu i Sejmu.