Karta psuje szkołę

Liczba młodych pedagogów rozpoczynających karierę zawodową jest o 40 proc. niższa niż pięć lat temu.

Publikacja: 15.11.2013 04:00

Niekorzystne zjawiska w szkole konserwuje ZNP, którego szef Sławomir Broniarz grozi protestami, gdy

Niekorzystne zjawiska w szkole konserwuje ZNP, którego szef Sławomir Broniarz grozi protestami, gdy tylko pojawiają się propozycje zmian w Karcie nauczyciela (na zdjęciu w Biskupcu w 2011 r. podczas protestu m.in. przeciw planom likwidacji przedszkola)

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Szokujące wnioski płyną z opublikowanego właśnie przez Główny Urząd Statystyczny raportu poświęconego oświacie w roku szkolnym 2012/2013.

W minionym roku szkolnym w polskich szkołach pracowało już tylko 15,9 tys. nauczycieli stażystów. Pięć lat wcześniej pedagogów na tym stopniu awansu zawodowego było ponad 27,3 tys. W tym samym okresie przybyło za to o blisko 30 proc. nauczycieli, którzy osiągnęli najwyższy stopień awansu, czyli dyplomowanych. W roku szkolnym 2007/2008 było ich 185 tys., w minionym już 240.

Analitycy GUS zwracają uwagę, że już ponad połowa wszystkich polskich nauczycieli osiągnęła szczyt swojej kariery zawodowej. Eksperci edukacyjni, z którymi rozmawialiśmy, nie mają wątpliwości, że obecna formuła ścieżki kariery zawodowej się wyczerpała i może niekorzystnie wpływać na jakość pracy w polskiej szkole. Wskazują, że potrzebna jest debata na temat zmian.

Była minister edukacji Krystyna Łybacka wskazuje, że w czasie, gdy to ona decydowała o sprawach polskiej oświaty, napływ młodych pedagogów do zawodu uzupełniał wakaty odchodzących na emeryturę nauczycieli.

– Przekrój grupy zawodowej zapewniający ciągłość pokoleniową powinien być skonstruowany tak, aby największa część kadry była w środku kariery. Grupy skrajne, czyli stażyści oraz najbardziej doświadczeni nauczyciele, powinny pozostawać w mniejszości – mówi „Rz" Łybacka.

Dlaczego doszło do niekorzystnej zmiany tych proporcji? Przyczyn jest kilka. Z jednej strony założenia dotyczące ścieżki awansu zawodowego nauczycieli pozwalają przejść całą tę drabinę nawet w 11 lat.

Do podnoszenia swojego statusu zawodowego pedagogów motywuje wyższa pensja, a także gwarancja zatrudnienia na podstawie tzw. mianowania, które daje o wiele bardziej komfortowy stosunek pracy niż ten wynikający z umowy o pracę. Rozwiązanie umowy z nauczycielem zatrudnionym na zasadzie mianowania jest bardzo trudne. W takim układzie, jeżeli samorząd jest zmuszony redukować szkolne etaty, pracę tracą młodzi nauczyciele niezależnie od tego, jak ocenia się ich pracę.

Problemem jest także niż demograficzny, który doprowadził do tego, że szkoły nie uzupełniają miejsc po odchodzących na emeryturę nauczycielach. – Efekt jest taki, że – mówiąc brutalnie – polska szkoła się starzeje, a młodzi adepci pedagogiki, zamiast pracować w szkołach, muszą wyjeżdżać do Irlandii pracować na zmywaku – mówi „Rz" Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich. Przypomina, że organizacje samorządowe wielokrotnie apelowały o zmiany zwiększające elastyczność gmin w kwestii zatrudniania kadry pedagogicznej, a także o stworzenie na nowo systemu awansu zawodowego nauczycieli.

Każda z tych propozycji natychmiast spotykała się z ostrą reakcją nauczycielskich związków zawodowych. Tak jest i teraz, gdy rząd w nowelizacji Karty nauczyciela proponuje przekazanie kompetencji do nadawania najwyższego stopnia awansu zawodowego samorządom. Związek Nauczycielstwa Polskiego żąda od Ministerstwa Edukacji, by wycofało się z przygotowanych zmian, w innym przypadku grozi wejściem w spór zbiorowy z rządem. Wcześniej padły deklaracje o gotowości nauczycieli do strajku.

– Obecnie mamy do czynienia ze statycznym modelem zatrudniania i awansowania nauczycieli. Brakuje w nim elementu konkurencyjności, który jest niezbędny do podnoszenia jakości pracy szkół – przekonuje Jerzy Lackowski, były kurator oświaty.

Przekonuje, że jakość pracy nauczycieli powinna być regularnie oceniana przez zewnętrzne agencje, a jej wynik powinien decydować o wysokości wynagrodzenia pedagoga lub być podstawą do rozwiązania z nim umowy o pracę.

– Obecny system powoduje, że pedagodzy po przejściu ścieżki kariery, na której przeważnie nie napotykają żadnych przeszkód, tracą jakąkolwiek motywację do dalszego rozwoju, a jednocześnie otrzymują przywileje, które gwarantują im przesadne bezpieczeństwo – dodaje.

Zdaniem Łybackiej problem dotyczy także systemu finansowania oświaty, który coraz bardziej ciąży samorządom. W 2011 r. na edukację szkolną gminy z własnej kasy wyłożyły 13 mld zł. Jak wskazuje Olszewski, w wielu gminach subwencja oświatowa nie wystarcza na pokrycie zobowiązań bieżących.

– Wydaje się, że ze względu na sytuację finansową wielu gmin niezbędna jest debata, która na nowo zdefiniuje zadania i obowiązki samorządów oraz system ich finansowania – mówi była minister edukacji. Jej zdaniem bez dodatkowych pieniędzy na edukację samorządy nie będą w stanie przyciągnąć do pracy w szkołach młodych ludzi. Przy większej liczbie pedagogów klasy mogłyby być mniejsze, a to podniosłoby standardy pracy szkół.

Szokujące wnioski płyną z opublikowanego właśnie przez Główny Urząd Statystyczny raportu poświęconego oświacie w roku szkolnym 2012/2013.

W minionym roku szkolnym w polskich szkołach pracowało już tylko 15,9 tys. nauczycieli stażystów. Pięć lat wcześniej pedagogów na tym stopniu awansu zawodowego było ponad 27,3 tys. W tym samym okresie przybyło za to o blisko 30 proc. nauczycieli, którzy osiągnęli najwyższy stopień awansu, czyli dyplomowanych. W roku szkolnym 2007/2008 było ich 185 tys., w minionym już 240.

Pozostało 88% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej