Zawiadomienie w tej sprawie złożył areszt z ul. Smutnej. Tam właśnie siedzi Rafał N. Wychowawcy z aresztu zauważyli, że jeden z osadzonych 19-letni mężczyzna podczas spaceru kuleje. – Nie chciał zdradzić co się stało. Poprosił tylko o skrócenie czasu spaceru – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Z zawiadomienia wysłanego do prokuratury wynika, że nad 19-latkiem mogli się znęcać dwaj współosadzeni Rafał N. oraz inny 21latek podejrzany o rozbój. Mieli to robić od 27 grudnia do 4 stycznia. – Znęcali się bardzo brutalnie nad tym chłopakiem. Szturchali go, bili, kopali, a nawet polewali wrzątkiem – mówi jeden ze śledczych.
Współosadzeni zostali przeniesieni do innych cel, a 19-latek obrażeniami ciała trafił do Szpitala Więziennego Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi. Prokuratura już wszczęła śledztwo w tej sprawie. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów.
Rafał N. odpowiada przed sądem za głośne zabójstwo na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Blisko rok temu 20-letni Mateusz wraz z dziewczyną wyszedł z klubu. Zatrzymali się pod jednym ze sklepów przy ul. Piotrkowskiej.Chwilę później podeszło do nich dwóch młodych mężczyzn. Jeden zaczepił dziewczynę. Uderzył ją w twarz, bo się potknął o jej nogi. Mateusz stanął w jej obronie. Wtedy jeden ze sprawców wyjął z kieszeni nóż i uderzył nim chłopaka w brzuch. Później zadał kolejne ciosy, które trafiły w szyję, twarz i plecy.
Po wszystkim sprawcy oddalili się. Ranny chłopak przeszedł jeszcze kilka kroków. Upadł na chodnik, przechodnie próbowali go reanimować, ale mężczyzna zmarł. Po kilku godzinach policja zatrzymała jednego ze sprawców. Drugi zgłosił się sam na komendę.