Jaki jest plan Mateusza Szczurka?

Polski minister chce ożywienia w UE.

Publikacja: 10.09.2014 01:52

Mateusz Szczurek był zaproszonym mówcą dorocznej gali brukselskiego think tanku Bruegel, najlepszego instytutu analiz gospodarki europejskiej. Zaproponował tam stworzenie wartego 700 mld euro nowego europejskiego funduszu inwestycyjnego.

Śródziemnomorska myśl

Gdyby nie wyraźna informacja, że to polski minister finansów, niezorientowani uczestnicy tego wydarzenia mogliby pomyśleć, że przemawia Włoch.

Tak bardzo propozycja przedstawiona w ubiegłym tygodniu w Brukseli przez Szczurka bliska jest pomysłom rozpowszechnianym ostatnio w Rzymie. – Rzeczywiście to interesujące, że z taką ideą wystąpił Polak – przyznaje w rozmowie z „Rz" Guntram Wolff, dyrektor Bruegla.

– Zrywa to z obrazem Europy Południowej, która domaga się transferów, i pokazuje, że cała Unia potrzebuje inwestycji – dodaje.

Szczurek będzie miał okazję przedstawić swoją wizję na nieformalnym spotkaniu ministrów finansów UE w Mediolanie w najbliższą sobotę. A nowa polska premier – jeśli zechce przyjąć analizę ministra – będzie mogła przedstawić ją jako polski wkład w dyskusję o wzroście gospodarczym w Europie. Dojdzie do niej na specjalnym szczycie UE w Rzymie, który został zwołany na życzenie premierów Włoch oraz Francji.

Wystąpienie ministra miało charakter śródziemnomorski. Dlaczego? Nie chodzi o to, że Szczurek apeluje o 700 mld euro inwestycji, ale o to, że szuka dla nich finansowania w środkach publicznych. To po pierwsze.

A po drugie uważa, że ich koszt powinien być odliczony od statystyk budżetowych. Tak aby pieniądze wydane na inwestycję nie powiększały deficytu budżetowego i nie skutkowały karami Brukseli za łamanie paktu stabilności i wzrostu.

A to jest zgodne z postulatami włoskich socjalistów. Pytanie, skąd znalazły one tak poczesne miejsce w agendzie ministra centroprawicowego rządu uznawanego do tej pory za sojusznika Berlina w szerzeniu wiary w niczym nieograniczoną moc dyscypliny budżetowej.

Konsultował ?z premierem

Odrzucić należy tezę o przypadku, czyli: niedoświadczony politycznie minister, który przez lata był analitykiem finansowym, potraktował forum Bruegla jako okazję do przedstawienia w gronie ekspertów swojej autorskiej koncepcji. Szczurek wiedział, że wydarzenie jest obsługiwane przez media.

Co więcej, jego tekst z opisem planu inwestycji dla Europy został przesłany i opublikowany przez ważne światowe media: agencję Reuters, niemiecki dziennik „Frankfurter All-?gemeine Zeitung", hiszpański dziennik „El Pais", gazetę międzynarodowej finansjery „Wall Street Journal", a także internetowe media zajmujące się tematyką unijną.

Z naszych informacji wynika, że choć pomysł ten nigdy nie stawał na agendzie Rady Ministrów, to otoczenie premiera wiedziało o treści wystąpienie ministra. A on sam konsultował wcześniej swoją propozycję w ważnych europejskich stolicach.

Jego wizja jest więc odważna i ambitna, ale nie zupełnie oderwana od politycznej rzeczywistości. Należy się spodziewać, że pójdą za nią dalsze inicjatywy, przynajmniej na szczeblu dyplomatycznym.

Plan Marshalla dla Europy

Drugie pytanie: po co to Polsce? To nie nam w pierwszym rzędzie potrzebne są inwestycje. Jako beneficjent unijnych funduszy strukturalnych możemy liczyć na około ?80 miliardów euro z unijnego budżetu i to takich, które do żadnych statystyk zadłużenia nie są wliczane.

Poza tym, jeśli rzeczywiście fundusz Szczurka miałby finansować inwestycje według jakości przedstawionych projektów, a nie traktować priorytetowo biedniejszych członków UE, to przecież nie mamy żadnych gwarancji, że pieniądze trafią do nas.

W propozycji zatem chodzi o coś innego niż szybkie zyski finansowe dla Polski. Szczurek, wychodząc z nowym planem Marshalla dla Europy (takim mianem określił pomysł ekspert londyńskiego think tanku Open Europe), chciał zrealizować inne cele.

Przede wszystkim martwi się, nie on jeden, przedłużającą się recesją w strefie euro, na której polska gospodarka w dłuższym terminie może poważnie ucierpieć.

I widzi, że w tej sytuacji nawet najtwardsi wyznawcy dyscypliny budżetowej muszą zacząć się zastanawiać nad pobudzeniem wzrostu. Skoro dyskusja jest nieunikniona, to lepiej znaleźć się w jej awangardzie, niż potem próbować wkładać nogę w drzwi do pokoju, w którym o ewentualnych pomysłach ożywiania gospodarki miałaby dyskutować tylko strefa euro.

Pomysł Szczurka w Brukseli się podoba, co nie znaczy, że musi znaleźć poparcie w stolicach narodowych, szczególnie tych bardziej na północy Europy.

– Świetna diagnoza, świetne przemówienie. On powinien być szefem eurogrupy – powiedział mi wysoki rangą przedstawiciel jednej z unijnych instytucji, Portugalczyk z pochodzenia.

Wzrost ?sam nie wróci

Inny mój rozmówca na galę Bruegla przyjechał z Helsinek. On nie krył swojego sceptycyzmu. – Europa potrzebuje inwestycji. Ale dlaczego to urzędnicy mają decydować, na co wydawać pieniądze? To nie może się skończyć niczym dobrym – powiedział mi fiński urzędnik.

Przypadkowi rozmówcy w symboliczny sposób pokazują różnice w podejściu Południa i Północy do problemu inwestycji i ożywiania gospodarki.

– Największym wyzwaniem wcale nie jest pozyskanie tych pieniędzy, ale zdefiniowanie europejskich dóbr publicznych, finansowanie których byłoby do zaakceptowania przez wszystkie państwa UE. I zapewnienie, żeby publiczne pieniądze nie wypychały z rynku inwestorów prywatnych – tłumaczy Guntram Wolff.

Pozyskanie politycznego poparcia na pewno będzie trudne. Ale moment na dyskusję jest idealny: złudzenia o samoistnym powrocie wzrostu gospodarczego w Europie powoli znikają.

Mateusz Szczurek był zaproszonym mówcą dorocznej gali brukselskiego think tanku Bruegel, najlepszego instytutu analiz gospodarki europejskiej. Zaproponował tam stworzenie wartego 700 mld euro nowego europejskiego funduszu inwestycyjnego.

Śródziemnomorska myśl

Pozostało 96% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej