Reklama

Prezydent broni Komorowskiego

Marszałek Sejmu uniknie prawdopodobnie konsekwencji swojego wywiadu dla Politico. W obronę wziął go prezydent.

Publikacja: 23.10.2014 02:00

Prezydent broni Komorowskiego

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Marszałek Sejmu nie miał wczoraj miłego dnia. Jego słowa z wywiadu dla portalu Politico nadal były obszernie komentowane i przeważały w nich słowa krytyki.

Na dodatek w środę media informowały, że wbrew temu, co we wtorek po południu twierdził Radosław Sikorski, spotkanie Tusk–Putin w cztery oczy miało jednak miejsce podczas wizyty Donalda Tuska w Moskwie w 2008 r.

W tej sytuacji trudno stwierdzić, kiedy marszałek Sejmu się pomylił – czy wtedy, gdy mówił o domniemanych słowach Putina, czy wtedy, kiedy zaprzeczał spotkaniu w cztery oczy.

Opozycja nie szczędzi Sikorskiemu krytyki.

Senator Włodzimierz Cimoszewicz, który sam był szefem polskiej dyplomacji w rządzie Leszka Millera, mówił, że Radosław Sikorski przeszarżował w rozmowie z portalem Politico.

Reklama
Reklama

– Tylko amator tak się zachowuje – komentował w Radiu Zet.

Marszałek mimo wszystko ma szansę wyjść cało z tej awantury, bo na trzy tygodnie przed wyborami samorządowymi personalne roszady nie są na rękę partiom rządzącym. Kluby PO i PSL przyjęły postawę wyczekującą. Kierownictwo Platformy – jak wynika z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" – postanowiło wstrzymać się z jakimikolwiek decyzjami i poczekać na rozwój wydarzeń oraz reakcję opinii publicznej na aferę wywołaną przez marszałka Sejmu.

Na posiedzeniu RBN Bronisław Komorowski apelował, by sprawę wyciszyć

Ludowcy też nie zamierzają się wychylać, bo uważają, że ruch należy do PO. Co prawda Eugeniusz Kłopotek mówił publicznie, że Sikorski stracił mandat do bycia marszałkiem Sejmu, a Jan Bury, szef Klubu PSL, w Polsat News sugerował, iż były szef polskiej dyplomacji powinien udać się na długi urlop, bo najwyraźniej jest przepracowany. Wiadomo jednak, że niezależnie od tego, jak krytyczne są wypowiedzi ludowców, to i tak pozostają oni lojalnym koalicjantem.

Jeśli więc w kierownictwie PO zapadnie decyzja, że Sikorskiego należy bronić, to będzie broniony przez PSL.

A wczoraj Sikorski znalazł sojusznika w prezydencie Bronisławie Komorowskim. Po wczorajszym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego prezydent dał do zrozumienia, że o całej sprawie należy jak najszybciej zapomnieć.

Reklama
Reklama

– Dominowało przekonanie, iż dalsze mówienie o tej sprawie szkodzi Polsce i że trzeba ograniczać straty – relacjonował dyskusję na posiedzeniu RBN Janusz Palikot, szef Twojego Ruchu.

Opozycja jednak nie zamierza tak szybko odpuszczać łakomego kąska w postaci wpadki Sikorskiego.

Klub PiS złożył już wczoraj wniosek o odwołanie Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu i zaproponował swojego kandydata na to stanowisko – Andrzeja Smirnowa, który wszedł do Sejmu za Dariusza Rosatiego, wybranego do europarlamentu, a krótko po zaprzysiężeniu został wykluczony z Klubu PO. Wiadomo jednak, że kluczem do ewentualnej zmiany na stanowisku marszałka Sejmu są decyzje obu partii koalicyjnych.

Marszałek Sejmu nie miał wczoraj miłego dnia. Jego słowa z wywiadu dla portalu Politico nadal były obszernie komentowane i przeważały w nich słowa krytyki.

Na dodatek w środę media informowały, że wbrew temu, co we wtorek po południu twierdził Radosław Sikorski, spotkanie Tusk–Putin w cztery oczy miało jednak miejsce podczas wizyty Donalda Tuska w Moskwie w 2008 r.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie otwarte. Co zobaczymy na wystawie?
Kraj
Raport GUS. Mazowsze starzeje się w szybkim tempie
Kraj
Wycieczki i masaże za pół miliona, czyli KPO po warszawsku
warszawa
Wygaszą Powiśle, by oglądać spadające gwiazdy. Centrum Nauki Kopernik zaprasza na deszcz Perseidów
Reklama
Reklama