Te wybory to będzie poligon

Po zmianie dostawcy wyborczego systemu informatycznego pojawiły się błędy. Czy znikną do 16 listopada?

Publikacja: 04.11.2014 16:20

Szef PKW Stefan Jaworski już kilkakrotnie musiał tłumaczyć powody opóźnienia publikacji wyników wybo

Szef PKW Stefan Jaworski już kilkakrotnie musiał tłumaczyć powody opóźnienia publikacji wyników wyborów

Foto: Fotorzepa/Kuba Kamiński

We wtorek Państwowa Komisja Wyborcza kolejny dzień będzie testować system, za pomocą którego będą przeliczane i zsyłane wyniki listopadowych wyborów samorządowych. Problemy mają zostać usunięte do końca tego tygodnia, ale to, co działo się dotychczas, nie napawa optymizmem.

System padł w ubiegły czwartek. To wtedy PKW zarządziła pierwszy ogólnopolski przedwyborczy test. Tak jak w wyborczą niedzielę w całym kraju wprowadzono dane zawierające wymyślone wyniki. Testującym wyskoczyły jednak błędy, a niektórych okien po prostu nie dało się wypełnić.

– Test na mniejszą skalę następnego dnia wypadł lepiej, ale wciąż pracujemy nad wyeliminowaniem kolejnych  przeszkód. W piątek ponowimy próbę w całym kraju i wtedy nie powinno być już problemów – mówi „Rzeczpospolitej" Romuald Drapiński, wicedyrektor w departamencie odpowiadającym w PKW za informatykę.

System pisany od nowa

Skąd całe zamieszanie? Przez dziesięć lat technologię do obsługi wyborów dostarczała firma Pixel Technology. Do kolejnego przetargu jednak nawet nie stanęła. Zlecenie wygrała firma Nabino, ale całą infrastrukturę musiała stworzyć od nowa. – Okazało się, że są problemy na styku oprogramowania Krajowego Biura Wyborczego i firmy, która obsługuje system – relacjonuje Drapiński.

Dlaczego nie można było zmodyfikować starego oprogramowania? Bo było szalenie skomplikowane. – Nowa firma musiałaby poświęcić zbyt wiele czasu, by się go „nauczyć". Nie dało się go przerobić również dlatego, że zmieniły się ordynacja i wzory wydruków – wymienia przedstawiciel PKW. Nowy system oferuje też dodatkowe możliwości.

Problemy nie dotyczą tylko samego przesyłania wyników z obwodowych komisji. Na początku października, gdy minął termin zgłaszania kandydatów na radnych, doszło do awarii Platformy Wyborczej PKW. Opóźniło to publikację list na stronach komisji. Jej przedstawiciele tłumaczyli, że za liczenie i przesyłanie głosów odpowiada inny, niezależny moduł.

Już po pojawieniu się nazwisk kandydatów dochodziło do awarii, np. zniknięcia części z nich. – Mieliśmy pół dnia, musieliśmy wymienić dane – mówi Drapiński.

Na stronie wciąż jednak nie ma znanej z poprzednich lat wyszukiwarki kandydatów. Opóźnia się też publikacja oświadczeń lustracyjnych osób startujących w wyborach. Według Drapińskiego przyczyna jest podobna jak w przypadku zwłoki z prezentacją list kandydatów – okręgowe komisje wprowadziły dane z błędami. W przypadku danych lustracyjnych wciąż brakuje około 4 tys. z nich.

Nerwowe oczekiwanie

Czy w związku z tymi problemami należy się spodziewać, że opóźni się podanie wyników głosowania?

– Przygotowywałem stronę wyborczą PiS i po problemach z uzyskaniem danych od PKW obawiam się, że bardzo długo będziemy czekać na wyniki – mówi  nam Paweł Szefernaker, który kandyduje do zachodniopomorskiego sejmiku.

Jednak do podobnych sytuacji dochodziło już wcześniej, kiedy używany był system poprzedniej firmy. Po wyborach prezydenckich w 2010 r. komisja przełożyła zaplanowaną konferencję, na której miała podać wyniki. Szef PKW Stefan Jaworski tłumaczył to niejasnościami w okręgowej komisji w Warszawie, do której spływają protokoły z zagranicy.

Podobnie było w maju tego roku, gdy z podaniem rezultatów wyborów europejskich czekano, aż do Warszawy dojedzie jeden z protokołów.

– Takie mamy prawo – mówi rzecznik PSL Krzysztof Kosiński. – To są skomplikowane wybory, więc nie powinno być zaskoczeniem, jeśli na wynik będzie trzeba czekać długo. Ale myślę, że na tym demokracja zbytnio nie ucierpi – dodaje.

Problemu nie widzi też szef kampanii wyborczej PO poseł Robert Tyszkiewicz. – To najtrudniejsze wybory dla PKW, ale my nie mamy od struktur informacji o problemach z systemem komputerowym – przekonuje.

Również Drapiński zauważa, że w tych wyborach poziom komplikacji jest największy. – Po tych wyborach obecna firma będzie miała doświadczenie podobne do poprzedniej – uspokaja przedstawiciel PKW.

We wtorek Państwowa Komisja Wyborcza kolejny dzień będzie testować system, za pomocą którego będą przeliczane i zsyłane wyniki listopadowych wyborów samorządowych. Problemy mają zostać usunięte do końca tego tygodnia, ale to, co działo się dotychczas, nie napawa optymizmem.

System padł w ubiegły czwartek. To wtedy PKW zarządziła pierwszy ogólnopolski przedwyborczy test. Tak jak w wyborczą niedzielę w całym kraju wprowadzono dane zawierające wymyślone wyniki. Testującym wyskoczyły jednak błędy, a niektórych okien po prostu nie dało się wypełnić.

Pozostało 85% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej