Duda to najpopularniejsze nazwisko w nowym Sejmie. W nowym klubie PiS nosi go aż troje posłów: Elżbieta, Jan, Antoni. Choć cała trójka zna prezydenta, to nie zdążyli się jeszcze poznać wzajemnie. Łączy ich coś jeszcze: już raz przed laty startowali do Sejmu. Wtedy im nie wyszło.
Elżbieta, żona Andrzeja
Jedyna kobieta w tym gronie – jak mówi – od zawsze chciała działać dla lokalnej społeczności w rodzinnej gminie Skała pod Krakowem. – Działam nie tylko lokalnie, ale też w organizacji o zasięgu ogólnokrajowym: Stowarzyszeniu im. Lecha Kaczyńskiego – opowiada.
Swoich sił w lokalnej polityce próbowała już 1 3 lat temu. Wystartowała wówczas do rady gminy. Ale się nie udało. – Zaczęłam działać jeszcze mocniej na niwie społecznej. Uważam, że polityka ma wpływ na nasze życie, tworzy warunki dla niego – opowiada świeżo upieczona posłanka. Podkreśla też, że polityka nie jest czymś abstrakcyjnym, jest jak niewidzialna ręka, która ma wpływ na to co się dzieje na każdym kroku.
Elżbieta Duda bez sukcesu startowała też w wyborach do rady powiatu w 2006 roku, czy do parlamentu w 2011 roku. – Wtedy jedynką w Krakowie był Andrzej Duda, obecny prezydent. Ja dostałam miejsce 13 - opowiada. Zdradza, że ludzie pytali ją, czy jest żoną Andrzeja. Mieli w końcu to samo nazwisko. - Mówiłam, że tak, bo tak ma na imię mój mąż – opowiada nowa posłanka. Dopiero później zorientowała się, że może to być niewłaściwie odebrane.