Od rozpadu Związku Radzieckiego 30 lat temu każdy amerykański prezydent zaczynał kadencję od próby naprawy stosunków z Rosją. Joe Biden, który zna intencje Moskwy jak mało kto, nie poszedł tą drogą. We wtorek zezwolił CIA na opublikowanie raportu, z którego wynika, że Władimir Putin nakazał rosyjskim służbom podjąć działania dywersyjne, aby przechylić szalę zwycięstwa w wyborach 2016 r. na stronę Donalda Trumpa.
Potem w wywiadzie dla ABC odpowiedział twierdząco na pytanie, czy rosyjski przywódca jest „mordercą", i zapowiedział, że Moskwa „poniesie koszty" próby podcięcia amerykańskiej demokracji.