Zerwana komisja ws. immunitetu Banasia

Przepychanki z adwokatami prezesa NIK rozgrzały atmosferę podczas posiedzenia. W efekcie głosowanie się nie odbyło.

Aktualizacja: 25.01.2022 22:01 Publikacja: 25.01.2022 20:05

Zerwana komisja ws. immunitetu Banasia

Foto: PAP, Tomasz Gzell

We wtorek sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych po pięciu miesiącach zwłoki miała przegłosować wniosek białostockiej prokuratury o uchylenie immunitetu prezesowi NIK, by móc postawić mu zarzuty podania nieprawdy w dziesięciu oświadczeniach majątkowych. Banaś miał nie wpisać kwot sięgających nawet 550 tys. zł. Wniosek czekał od lipca ub.r., bo posłowie zażądali wglądu w akta śledztwa, i go otrzymali. Zamiast głosowania doszło jednak do awantury.

– Było burzliwie i nerwowo. Była próba utajnienia posiedzenia komisji, to się nie udało. Można powiedzieć, że wniosek nie był rozpatrywany, komisja została zamknięta – mówi nam posłanka Katarzyna Kotula z Lewicy, wiceszefowa komisji, dodając, że „była też próba niedopuszczenia prezesa NIK do głosu".

Czytaj więcej

O losie Mariana Banasia zadecyduje Paweł Kukiz

Posiedzenie było zamknięte, nie mogli w nim uczestniczyć ani dziennikarze, a w części – także sam prezes Banaś i jego pełnomocnicy. – Odbywało się w pomieszczeniu komisji ds. służb specjalnych. Zabrano nam wszystkie urządzenia elektroniczne, nawet zegarki i własne długopisy, ale moim zdaniem nie było uzasadnienia, żeby cokolwiek utajniać – podkreśla Kotula.

Na niejawnej komisji, w której ponownie wzięła udział Elżbieta Pieniążek – szefowa Prokuratury Regionalnej w Białymstoku – miano omawiać także informacje objęte tajemnicą śledztwa. – Dlatego w tej części posiedzenia nie może brać udziału sam zainteresowany ani jego prawnicy – mówił nam przed rozpoczęciem poseł Kazimierz Smoliński, szef komisji. Kilka dni wcześniej zażądał od pełnomocników Banasia certyfikatu ABW – poświadczenia bezpieczeństwa i dostępu do materiałów tajnych.

Ostro zareagował na to mec. Marek Małecki, pełnomocnik Banasia. – Adwokat nie posiada takiego poświadczenia, nie potrzebujemy go, by mieć wgląd w akta. To pomieszanie pojęć, próba zablokowania prezesowi prawa do obrony – mówił nam adwokat, dodając, że nie dostał nawet przepustki wejścia na teren Sejmu.

Czytaj więcej

Wiceprezes NIK doniósł do prokuratury na prezesa Banasia

W sprawie doszło do kuriozalnej sytuacji. W lipcu posłowie zgodzili się na argumenty mec. Małeckiego, by – zanim zagłosują nad wnioskiem – poznali materiały ze śledztwa. Teraz okazała się to broń obosieczna – kiedy posłowie komisji mieli o tym dyskutować, decyzją szefa komisji prezes NIK i jego adwokaci mieli zostać wyproszeni z sali. Bo według prokuratury nie mogą poznać materiałów z toczącego się śledztwa przed postawieniem zarzutów.

Mec. Małecki przywołuje w uchwałę Sejmu z 1992 r., mówiącą, że na posiedzeniach komisji może być osoba, której wniosek dotyczy lub jej prawnik. Ale ta sytuacja jest szczególna, bo posłom komisji dano wgląd w 40 tomów akt śledztwa. – Nie jest rolą posłów ani Sejmu ocena, czy nieprawidłowości w oświadczeniach to błędy nieumyślne czy świadome. Od tego jest niezawisły sąd – mówi Kazimierz Smoliński.

Prawnicy Banasia wcześniej kwestionowali poprawność wniosku immunitetowego, wskazując, że podpisał go zastępca prokuratora generalnego, a nie on sam. Ten argument odpadł. – W aktach jest stosowne upoważnienie – mówi nam Smoliński.

Sejm nie może zająć się wnioskiem prokuratury, dopóki sprawa immunitetu najpierw nie przejdzie przez komisję.

Jak zagłosuje opozycja? – Sądzę, że przeciw lub wstrzymamy się. Nie będziemy pomagać PiS-owi – odpowiada nam poseł Marcin Kierwiński z KO. Oliwy do ognia dolał wiceprezes NIK Tadeusz Dziuba, który złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa Mariana Banasia. Ma dotyczyć „przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku obsadzaniem stanowisk dyrektorskich w departamentach i delegaturach, wbrew przepisom ustawy".

Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii