Odznaczenie jest znakiem wdzięczności państwa polskiego wobec osób, które zmagały się z systemem komunistycznym w latach 1956–1989 i przyczyniły się do odzyskania przez Polskę niepodległości. Uroczystość odbyła się 10 grudnia w Rezydencji Ambasadora RP w Lizbonie. – To były ważne czasy nie tylko dla Polski, ale dla mnie osobiście. Ukształtowały mój charakter – mówił Grzegorz Hajdarowicz.

Krzyż Wolności i Solidarności to państwowe odznaczenie cywilne, ustanowione w sierpniu 2010 r. Instytut Pamięci Narodowej tak pisze o osobach, które zostały nim uhonorowane: „Nie występowali wprawdzie z bronią w ręku, wyróżniani są jednak odznaczeniem nawiązującym do Krzyża Niepodległości, ustanowionego w II Rzeczypospolitej dla zasłużonych w walce o suwerenny byt naszej Ojczyzny, zwieńczonej zwycięstwem w 1918 roku. Krzyż Wolności i Solidarności honoruje osoby, które dołączyły do bohaterów z początku wieku, tworząc kolejne ogniwo w łańcuchu pokoleń Niepodległej”.

Wnioski o nadanie Krzyża są przedstawiane Prezydentowi RP przez IPN. Dotychczas Krzyż przyznano 6161 działaczom opozycji. – Nie dla odznaczeń czy zaszczytów, ale z porywu serca i potrzeby walki o młodzieńcze ideały. Tym ideałem była oczywiście wolna, demokratyczna i kapitalistyczna Polska – mówił laureat.

Grzegorz Hajdarowicz od grudnia 1981 r. już jako uczeń szkoły średniej zaangażowany był w działalność opozycyjną. Uczestniczył w manifestacjach, drukował ulotki, malował napisy na murach. Brał aktywny udział m.in. w manifestacjach w Nowej Hucie w 1982 r. W marcu 1983 r. brał udział w akcji wrzucenia granatu łzawiącego na zebranie aktywu dzielnicowego PZPR w Krakowie. W tym czasie rozpoczął w środowiskach szkolnych kolportowanie nielegalnej prasy i książek. Od listopada 1983 r. był członkiem Konfederacji Polski Niepodległej.