Prokuratura odwołała się od wyroku uniewinniającego policjantów, którzy omyłkowo ostrzelali samochód dwójki nastolatków.

Do zdarzenia doszło w kwietniu 2004 roku. Wówczas to policjanci zorganizowali zasadzkę na groźnego przestępcę Sebastiana Szczota. Na rogatkach miasta zatrzymali samochód, którym miał podróżować. Kiedy się do niego zbliżali, auto niespodziewanie ruszyło. Funkcjonariusze otworzyli ogień. Szybko okazało się, że samochód nie należy do Szczota, ale do dwóch przypadkowych nastolatków. Od policyjnych kul zginął jeden z nich, drugi został ciężko ranny - do końca życia zostanie kaleką.

Prokurator oskarżył policjantów o niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. W sądzie zażądał dla nich od dwóch do dwóch i pół roku więzienia. Funkcjonariusze jednak zostali uniewinnieni. Wyrok uchylił sąd apelacyjny, jednak drugi proces także zakończył się dla nich pomyślnie. Teraz mogą zasiąść na ławie oskarżonych po raz trzeci. Apelacja prokuratury właśnie trafiła do sądu. - Liczy 41 stron. Prokurator między innymi zarzuca sądowi, że nie przeprowadził dowodu z materiałów niejawnych, które udostępnił minister spraw wewnętrznych oraz komendant wojewódzki policji - wyjaśnia Kazimierz Rubaszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu najprawdopodobniej zajmie się sprawą w styczniu przyszłego roku. Policjanci po pierwszym wyroku uniewinniającym wrócili do pracy.