Kamiński o przecieku na temat działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeciw nielegalnemu lobbingowi w sprawie ustawy hazardowej mówił dość obszernie jeszcze przed przesłuchaniem przez komisję śledczą. Przedstawił wersję zdarzeń zgodną z tym, co ujawniło jesienią 2009 r. kierowane wtedy przez niego CBA.
Sejmowi śledczy początkowo zainteresowali się innymi wątkami z tego wystąpienia. Ale scenariusz przesłuchania całkowicie zmienił Bartosz Arłukowicz (Lewica): – Zadam panu pytanie składające się z trzech tylko słów: gdzie był przeciek?
[srodtytul]Początek: spotkanie z premierem[/srodtytul]
W odpowiedzi Kamiński odtworzył ciąg zdarzeń z lata zeszłego roku. Według niego wszystko zaczęło się od spotkania 14 sierpnia, na którym poinformował premiera Donalda Tuska o nielegalnym zaangażowaniu szefa Klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego i ministra sportu Mirosława Drzewieckiego w prace nad ustawą hazardową. Opowiedział o staraniach Ryszarda Sobiesiaka, biznesmena z branży hazardowej, który chciał zapewnić córce Magdalenie kierownicze stanowisko w którejś ze spółek Skarbu Państwa. Pilotujący tę sprawę Marcin Rosół, bliski współpracownik Drzewieckiego, w czerwcu 2009 r. poinformował Sobiesiaka, że jest szansa na miejsce we władzach Totalizatora Sportowego. Magdalena Sobiesiak przystąpiła wówczas do konkursu.
Według wczorajszych zeznań Kamińskiego Tusk, usłyszawszy o tej protekcji, był zbulwersowany. Ale dalszy ciąg zdarzeń związanych z córką Sobiesiaka ma wskazywać, że to szef rządu jest źródłem przecieku.