Reklama

By nie dręczyć Jana Koska, przesłuchają go w Krakowie

W przyszłym tygodniu komisja śledcza odpyta jednego z najważniejszych świadków

Publikacja: 06.03.2010 02:40

Przesłuchanie

Przesłuchanie

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Jan Kosek to biznesmen, który razem z Ryszardem Sobiesiakiem stał się jednym z głównych bohaterów afery hazardowej.

Ze stenogramów Centralnego Biura Antykorupcyjnego wynika, że Sobiesiak pozostawał z nim w stałym kontakcie i konsultował niemal wszystkie działania. – To świadek, którego zeznania są wręcz niezbędne – zgodnie podkreślają wszyscy członkowie komisji śledczej.

Sam Kosek też wielokrotnie mówił, że jest gotów przed nią stanąć. Ale jest ciężko chory, co uniemożliwia mu przyjazd do Warszawy.

Dlatego też ostatecznie przewodniczący komisji Mirosław Sekuła z PO zdecydował, że tym razem to posłowie pofatygują się do świadka. Przesłuchanie Koska ma się odbyć w najbliższy piątek w Krakowie, gdzie biznesmen mieszka.

To nie podoba się posłom PiS. – Zupełnie bez sensu. Wyjazd generuje jedynie niepotrzebne koszty – podkreśla Beata Kempa.

Reklama
Reklama

Do Krakowa będą musieli pojechać nie tylko sami członkowie komisji, ale też urzędnicy z jej sejmowej obsługi – w sumie kilkanaście osób.

Zdaniem Kempy przesłuchanie Koska jest jednak na tyle istotne, że powinno się odbyć, jeśli tylko pozwala na to stan jego zdrowia. – Nikt nie chce chorego człowieka ściągać do Warszawy. Zeznania mógłby spokojnie złożyć na odległość za pośrednictwem specjalnych łącz do tego przeznaczonych. Na nasze pytania mógłby odpowiadać, siedząc na przykład w krakowskim sądzie – podpowiada Kempa.

Posłowie PO uważają jednak, że przy przesłuchiwaniu świadków ważne jest nie tylko wysłuchiwanie odpowiedzi. – Równie istotny jest osobisty kontakt i możliwość obserwowania reakcji. Stąd decyzja o wyjeździe – wyjaśnia Mirosław Sekuła.

Inny poseł Platformy Sławomir Neumann dodaje, że wyjazd do Krakowa to wręcz obowiązek posłów, a dyskusja, czy powinno do niego dojść, jest bezcelowa.

Członkowie komisji stanęli jednak przed innym poważnym dylematem: Jak przeprowadzić przesłuchanie ciężko chorego i osłabionego człowieka, by nie narazić się na zarzut dręczenia świadka?

– Bo absolutnie nie jest to naszym zamiarem – zastrzega Bartosz Arłukowicz, sejmowy śledczy z Lewicy, który z zawodu jest zresztą lekarzem onkologiem.

Reklama
Reklama

Ostatecznie ustalono, że piątkowe przesłuchanie odbędzie się bez udziału fotoreporterów i kamer. – Dziennikarze będą mogli przysłuchiwać się zeznaniom pana Koska, ale nie będzie transmisji – informuje Mirosław Sekuła.

Jan Kosek to biznesmen, który razem z Ryszardem Sobiesiakiem stał się jednym z głównych bohaterów afery hazardowej.

Ze stenogramów Centralnego Biura Antykorupcyjnego wynika, że Sobiesiak pozostawał z nim w stałym kontakcie i konsultował niemal wszystkie działania. – To świadek, którego zeznania są wręcz niezbędne – zgodnie podkreślają wszyscy członkowie komisji śledczej.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Narasta problem flot „elektryków” w SPPN. ZDM wnioskuje o zmianę w przepisach
Kraj
Ciężki przeszczep wątroby na WUM. „Nie było powikłania, którego pacjent by nie przerobił”
Kraj
Nowy ranking szanghajski. UW najwyżej, z zestawienia wypadł WUM
Kraj
Sportowcy i ludzie kultury piszą do Rafała Trzaskowskiego. „Czas dotrzymać obietnic”
Reklama
Reklama