Reklama

Obrońca Marka D.: mój klient jest wolny

Leszek Cholewa, jeden z obrońców znanego lobbysty Marka D., zażądał natychmiastowego wypuszczenia go z aresztu w Sieradzu. Wysłał w tej sprawie pisma do sieradzkiej i katowickiej prokuratury – dowiedziała się „Rz”. Zadaniem Cholewy sąd, który przedłużył areszt do 30 stycznia, popełnił błąd.

Publikacja: 12.11.2007 04:33

23 października Sąd Rejonowy w Katowicach uznał, że Marek D. może opuścić areszt. O przedłużenie aresztu wnioskowało Biuro do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Katowicach, które prowadzi śledztwo w sprawie zagranicznych transakcji z udziałem lobbysty. Sąd uznał, że wystarczy poręczenie – pół miliona złotych.

Prokuratura odwołała się od decyzji. Dwa tygodnie temu katowicki Sąd Okręgowy uznał jej zażalenie i przedłużył areszt do 30 stycznia. Szkopuł w tym, że sąd nie rozpoznał zażalenia obrońcy, które wpłynęło dzień później. – Postanowienie sądu o przedłużeniu aresztu jest więc nieprawomocne. Nie zostało wydane orzeczenie, na mocy którego Marek D. miałby być aresztowany – twierdzi Cholewa.

W piątek rodzina lobbysty wpłaciła 300 tys. zł poręczenia nałożonego przez sąd w Pabianicach do tzw. sprawy Pęczaka.

Jerzy Gajewski z Prokuratury Krajowej w Katowicach, która prowadzi śledztwo przeciwko lobbyście, zapowiada rozszerzenie zarzutów. Według nieoficjalnych informacji „Rz“ sprawa może mieć związek z łapówką przy prywatyzacji Cementowni Ożarów.

– Marka D. nie wypuścimy. Mowy nie ma – kwituje Gajewski.

Reklama
Reklama

Leszek Cholewa obrońca Marka D.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ponad 2300 zgłoszeń z profilu Stop Cham Warszawa. „To utrudnia pracę policjantom”
Kraj
Poradziecka wyrzutnia pocisków pod Warszawą? Służby już na miejscu
Kraj
Kolejne rekordy na Lotnisku Chopina. Tylu pasażerów nie było jeszcze nigdy
Kraj
Sensacja za sensacją. Wyschnięta Wisła odsłoniła skarby sprzed stuleci, a nawet tysiącleci
Reklama
Reklama