Redakcja publicystyki TVP 1 nie wyemituje dziś dokumentu „Bestie”, który miał się ukazać w ramach cyklu „Rzeczpospolita Niesprawiedliwa”. Jego autorka Maria Dłużewska uważa, że wpływ na tę decyzję mógł mieć Andrzej Szmak, były wiceszef TVP Bydgoszcz, który w jej filmie przedstawiony jest w negatywnej roli. Sam Szmak przyznaje, że interweniował w tej sprawie.
Dokument „Bestie” opowiada historię tzw. porwań toruńskich, których SB dokonała w 1984 r. (porwano wtedy m.in. Antoniego Mężydłę, działacza opozycji, dziś posła PO, i jego żonę; oboje występują w filmie). To miał być piąty z sześciu odcinków cyklu.
Kluczową rolę odgrywają w nim relacje mediów z procesu, który na początku lat 90. wytoczono zamieszanym w tę sprawę esbekom. Dziś Mężydło twierdzi, że sposób, w jaki toruńskie media relacjonowały proces, sprawił, że pojawiły się pogłoski o jego rzekomej współpracy z SB. Autorka filmu pyta o to Szmaka, który na początku lat 90. był naczelnym „Nowości”, dziennika z Torunia.
– Proces tak relacjonowano, iż musieliśmy wyjaśniać, że nie jesteśmy wielbłądem – mówi Mężydło. – Sugestie, że porwanie było sfingowane, są okropne. Okazało się też, że muszę się tłumaczyć z podejrzeń o współpracę z SB. A cały Toruń huczał od plotek, że Szmak był w zmowie z obrończynią jednego z esbeków.
– Jeszcze w czwartek na kolaudacji usłyszałam, że za bardzo skupiłam się na wątku Szmaka. Zamiast tego powinnam dotrzeć do esbeków, którzy porywali i bili opozycjonistów. Miałam dodać właśnie takie kadry. Nie zgodziłam się, ale powiedziano mi, że materiał jest warunkowo dopuszczony – opowiada Dłużewska. – Dzień później odebrałam telefon, w którym poinformowano mnie, że film nie pójdzie. Zamiast niego pojawi się odcinek, który miał się ukazać 2 czerwca.