Warszawa. Skrzyżowanie Nowego Światu z Al. Jerozolimskimi. Tu, w dużym, ciemnym gmachu mieści się centrala Banku Gospodarstwa Krajowego, jedynego dziś państwowego banku.
Jednym z jego zadań od 2002 r. jest obsługa polskiego zadłużenia zagranicznego. Jak wynika z ustaleń „Rz”, w BGK są zatrudnieni ludzie związani z Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ), który na początku lat 90. miał wykupywać po niższych cenach część długu zagranicznego Polski. Jego działalność skończyła się aferą uznawaną za największy skandal III RP. Według prokuratorów badających sprawę Skarb Państwa stracił na nielegalnych transakcjach FOZZ przynajmniej 350 mln zł.
Do dziś nie wyjaśniono wielu wątków sprawy. Nie wiadomo np., co faktycznie się stało ze zdefraudowanymi pieniędzmi. W całej aferze FOZZ skazano tylko kilka osób, m.in. Grzegorza Żemka, dyrektora funduszu, współpracownika wojskowych służb specjalnych, oraz jego zastępczynię Janinę Chim.
[srodtytul]Przedawnione zarzuty [/srodtytul]
Jedynym urzędnikiem państwowym, któremu prokuratura postawiła zarzuty w aferze FOZZ, był Janusz Sawicki, który – jak wynika z ustaleń „Rz” – od 24 lutego tego roku jest doradcą prezesa BGK Ireneusza Fąfary. Sawicki był przewodniczącym rady nadzorczej funduszu (1989 – 1990) i wiceministrem finansów (1988 – 1991), któremu FOZZ podlegał.