[b][link=http://www.rp.pl/galeria/10,1,353242.html ]Obejrzyj galerię zdjęć [/link][/b]
Z Gdyni do Warszawy wyruszyło rano pięć autokarów ze związkowcami. Organizując demonstrację chcieli zaprotestować przeciwko zaplanowanym zwolnieniom, oczekiwali także rozmowy o przyszłości stoczni.
Stoczniowców z Gdyni wspierali pracownicy Stoczni Gdańsk, którzy podczas poprzednich protestów m.in. palili opony na ulicach, paraliżując tym samym ruchu w mieście.
Protestujący złożyli w Ministerstwie Obrony Narodowej petycję, w której domagają się utrzymania miejsc pracy i dialogu. Do zgromadzonych nie wyszedł jednak minister Bogdan Klich, a jego zastępca Zenon Kosiniak-Kamysz.
Spod MON-u stoczniowcy wyruszyli pod Ministerstwo Skarbu Państwa. Minister Grad był jednak poza siedzibą swojego resortu, dlatego przedstawiciele związkowców spotkali się z wiceministrem Zdzisławem Gawlikiem.