Na wniosek opolskiej prokuratury we wtorek dojdzie do ekshumacji ciała Jana Klusika. Mężczyzna, który uczestniczył w modlitwach i czuwaniu przy krzyżu postawionym przed Pałacem Prezydenckim w hołdzie zmarłym w katastrofie smoleńskiej, zmarł nagle pod koniec września. Oficjalna przyczyna zgonu – zawał serca.
Według Opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej, z którym był związany, zawał Klusika to efekt kopnięcia w pierś. W nocy z 14 na 15 sierpnia, twierdzą działacze stowarzyszenia, brał on udział w modlitwie przy krzyżu na Krakowskim Przedmieściu i tam „zasłonił swoim ciałem kobietę przed atakiem zwyrodnialca”. Od tego czasu uskarżał się na bóle w piersiach. Prokuratura chce sprawdzić, czy domniemane pobicie mogło być przyczyną jego zgonu.
– Dostaliśmy sygnał, że człowiek, który zmarł w Opolu, być może wcześniej został kopnięty. Takie okoliczności trzeba sprawdzić i ustalić, czy miały związek ze zgonem – mówi Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
– Nie widziałem samej napaści na pana Klusika, ale faktycznie, nocami młodzi, podpici ludzie znieważali, szarpali i kopali modlących się – mówi „Rz” Dariusz Wernicki ze Społecznej Inicjatywy Obrońców Krzyża. Dodaje, że część takich przypadków agresji została udokumentowana przez przypadkowych obserwatorów lub samych pikietujących. – Zbieramy teraz te wszystkie filmy i zdjęcia, chcemy zaprezentować je w przyszłym tygodniu na konferencji prasowej – mówi Wernicki. Mają też zostać umieszczone na specjalnej stronie internetowej.