Wobec biznesmena ze Śmiłowa, który niedawno zdobył mandat senatora w wyborach uzupełniających, wciąż toczy się proces m.in. o korumpowanie urzędników resortu finansów.
W związku z tymi zarzutami Henryk Stokłosa spędził rok w areszcie. Opuścił go w Wigilię 2008 r. dzięki 3 mln zł kaucji, jakie wpłaciły zakłady mięsne w Łukowie i Koziegłowach.
Śledczy chcą przepadku tych pieniędzy. Wniosek w poniedziałek rozpozna sąd. – Powodem złożenia wniosku jest w ocenie prokuratury utrudnianie postępowania sądowego przez oskarżonego polegające na bezprawnym wpływaniu na świadków – mówi „Rz” Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
[srodtytul]Spotkanie z Gasińskim[/srodtytul]
Jak ustaliła „Rz”, chodzi o kontakty Stokłosy z Bogdanem Gasińskim. W warszawskim areszcie siedzieli na jednym oddziale.