Konsultant SB we władzach Polskiego Radia?

Zbigniew Kosiorowski, rekomendowany przez uczelnie do rady nadzorczej Radia Szczecin, według IPN był zarejestrowany jako „Konrad"

Publikacja: 25.07.2011 19:28

Konsultant SB we władzach Polskiego Radia?

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

KRRiT ma jutro zdecydować, czy dr Zbigniew Kosiorowski, były wieloletni prezes i naczelny szczecińskiej rozgłośni, a obecnie profesor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu i wykładowca m.in. dziennikarstwa na kilku innych lokalnych uczelniach, zostanie członkiem rady nadzorczej Polskiego Radia Szczecin S.A.

Krajowa Rada czekała na oświadczenie lustracyjne. – Po uzupełnieniu braków formalnych KRRiT dokona merytorycznej oceny kandydatur – informuje Katarzyna Twardowska, rzeczniczka rady.

Oświadczenie zapewne dotrze na czas, bo Kosiorowski potwierdza, że jego kandydatura jest aktualna. – Nic nie wiem o żadnych kontrowersjach – mówi.

Formalnie Kosiorowskiego jako reprezentanta wyższych uczelni zgłosił Uniwersytet Szczeciński. Nie jest jednak tajemnicą, że to kandydat lewicy.

W Szczecinie wrze, bo już od dwóch lat znana jest publicznie rola, jaką Kosiorowski mógł odegrać w stanie wojennym. – Nie wiem, czy stare już wraca, ale nowe na pewno nie idzie – ironizuje Leszek Dobrzyński, szef PiS w Szczecinie. – To jest co najmniej niesmaczne. I smutne, bo najwyraźniej środowiska naukowe nie potrafią otworzyć się na nowych ludzi.

Obecny wykładowca szczecińskich uczelni pracę w rozgłośni zaczął w 1973 r. Jak wynika z oficjalnego dossier, w latach 1980 – 1983 był wicenaczelnym stacji. Funkcję prezesa pełnił do 2006 r.

W 2009 r. Paweł Szulc ze szczecińskiego IPN w przypisach książki pt. „Fikcja czy rzeczywistość? Wybór audycji Polskiego Radia Szczecin z lat 1946 – 1989" ujawnił, że Kosiorowski był konsultantem SB. Miał zostać zarejestrowany 22 stycznia

1980 r. przez Wydział III KW MO jako „Konrad" pod nr. 15735 i zaangażowany do prowadzonej przez SB operacji pod kryptonimem „Ośrodek". Według tej publikacji Kosiorowski został „wyeliminowany z sieci agenturalnej" 23 marca 1990 r. w związku „z nową sytuacją społeczno-polityczną i zaniechaniem ochrony operacyjnej niektórych środowisk kulturowych".

– Informacja ta rozeszła się  wówczas w naszym środowisku błyskawicznie – mówi jeden z dziennikarzy RS, zbulwersowany kandydaturą Kosiorowskiego. – Ludzie zaczynali czytanie tej książki od szukania w przypisach noty biograficznej obecnego kandydata do RN. Tym bardziej szokuje informacja, że ten człowiek znów ma wejść do władz stacji.

Z publikacją wiązano fakt, że Kosiorowski stracił stanowisko kierownicze na jednej z uczelni. - Ale sam nigdy nawet się do tej sprawy nie odniósł, jakby jej nie było – mówi jeden z pracowników naukowych uczelni, na której wykłada Kosiorowski. - To przykre, że ludzie z takim odium uczą studentów dziennikarstwa.

– To wszystko kłamstwa i będę musiał pomyśleć o ochronie moich dóbr osobistych – mówi Zbigniew Kosiorowski. – Nigdy nie byłem świadomym współpracownikiem ani świadomym konsultantem SB, a dotąd już dwukrotnie składałem oświadczenia lustracyjne i nikt ich nie kwestionował – podkreśla i dodaje, że nie interesują go publikacje „takich instytucji jak IPN". – To bzdury, bo co to za kategoria „konsultant" – pyta.

Z zachowanych instrukcji SB z 1970 i 1989 r. wynika jednak, że „konsultant" był jednym z ważniejszych tzw. osobowych źródeł informacji. „Tajnymi źródłami informacji są: tajny współpracownik, osoba informująca i konsultant" - brzmi jeden z punktów instrukcji. Jest tam i definicja: „Konsultant, to osoba, która ze względu na posiadanie specjalnych wiadomości udziela SB informacji w postaci ocen i ekspertyz (...) niezbędnych w zakresie działań operacyjnych". Zgodnie z instrukcjami SB konsultanci nie musieli mieć zakładanych teczek.

– Nie mogę się wypowiadać w kwestiach oświadczeń lustracyjnych i ich weryfikacji, mogę jedynie powiedzieć, że informacje zawarte w publikacji IPN były rzetelne i oparte na zachowanych kartach z kartoteki biura „C" SB, czyli ewidencji – informuje dr Paweł Skubisz, naczelnik Biura Edukacji Publicznej szczecińskiego IPN.

Zbigniew Kosiorowski, jeśli zostanie członkiem rady nadzorczej, ma największe szanse, żeby zostać szefem tego gremium. Dotychczasowy szef rady nadzorczej Radia Szczecin Adam Rudawski, wieloletni współpracownik Kosiorowskiego w zarządzie RS, wygrał niedawno konkurs na prezesa stacji i od połowy sierpnia będzie zarządzał rozgłośnią.

Przeszłość członków władz Radia Szczecin nie pierwszy raz zajmuje opinię publiczną. W 2004 r. sąd uznał za kłamcę lustracyjnego ówczesnego przewodniczącego rady nadzorczej stacji Włodzimierza Kotwasa.

KRRiT ma jutro zdecydować, czy dr Zbigniew Kosiorowski, były wieloletni prezes i naczelny szczecińskiej rozgłośni, a obecnie profesor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu i wykładowca m.in. dziennikarstwa na kilku innych lokalnych uczelniach, zostanie członkiem rady nadzorczej Polskiego Radia Szczecin S.A.

Krajowa Rada czekała na oświadczenie lustracyjne. – Po uzupełnieniu braków formalnych KRRiT dokona merytorycznej oceny kandydatur – informuje Katarzyna Twardowska, rzeczniczka rady.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo