Reklama
Rozwiń

Gdańsk, Lublin, Kraków – sprawdź jakie jarmarki są latem

Polacy kochają pchle targi, rękodzieła i tradycyjne potrawy. Dlatego jeżdżą do Gdańska, Krakowa czy Lublina

Publikacja: 12.08.2011 01:36

W Jarmarku Jagiellońskim, który zaczyna się dziś w Lublinie, co roku bierze udział 200 tys. osób. Na

W Jarmarku Jagiellońskim, który zaczyna się dziś w Lublinie, co roku bierze udział 200 tys. osób. Na zdjęciu impreza z 2008 r.

Foto: Dziennik Wschodni

– Na takim jarmarku jest wszystko, co tylko może człowieka zainteresować, jak w ludowym supermarkecie – opowiada „Rz" Piotr z Warszawy o Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku. – Moja dziewczyna  kupiła sobie buty zrobione w  ludowym stylu i była z nich bardzo zadowolona – wspomina wizytę sprzed trzech lat, zapewniając, że jeszcze nieraz się wybierze.

Gdański jarmark odbywa się już po raz 751. Potrwa do 21 sierpnia. Odwiedzają go miliony (według szacunków rok temu – 8 mln turystów).

– W tym roku też na brak odwiedzających z kraju i z zagranicy nie możemy narzekać. Sprzyja nam brak plażowej pogody – mówi Joanna Czauderna-Szreter z Międzynarodowych Targów Gdańskich, organizatora imprezy. – Mamy blisko tysiąc stoisk artystycznych, rzemieślniczych i kolekcjonerskich. Można podejrzeć prace kowala czy hafciarki. Chlubą jarmarku jest pchli targ. Każdy znajdzie coś w rozsądnej cenie – wylicza. Dodaje, że jarmark to także liczne imprezy kulturalne: koncerty, przedstawienia i wystawy, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci.

Gdański jarmark jest najbardziej znanym, ale niejedynym, który będzie można odwiedzić w te wakacje.

Dziś w Lublinie rozpoczął się Jarmark Jagielloński. Nawiązuje do jarmarków handlowych, które odbywały się w  tym mieście w XV i XVI wieku za czasów króla Kazimierza Jagiellończyka.

W tym roku motywem przewodnim jest tkactwo ludowe. Będzie można wziąć udział w  warsztatach tkackich i kupić tego typu wyroby.

– Będą też warsztaty wyplatania ze słomy, wikliny, ale i śpiewanie kołysanek – wylicza Agnieszka Wojciechowska, jedna z organizatorek. – Wieczorami zapraszamy na koncerty współczesnych zespołów, które inspirują się muzyką ludową.  Co roku w naszym jarmarku bierze udział 200 tysięcy osób.

– U nas jest wielu turystów ze Słowacji, bo to blisko granicy – mówi „Rz" Tomasz Szlaga z Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Targu, który jest organizatorem Jarmarku Podhalańskiego. Jest na nim strefa rodzinna, z grą miejską, czy taka, w której prezentowana jest twórczość ludowa oraz skansen. – Tak by każdy mógł wybrać coś dla siebie – podkreśla Szlaga.

W Krakowie od dziś pachnie pierogami. Mały Rynek wypełni się budkami z tym przysmakiem – zarówno gotowanym, jak i podsmażonym. Do niedzieli będzie można wybierać najsmaczniejszy spośród specjałów oferowanych przez restauratorów. Najlepsi dostaną statuetkę św. Jacka z Pierogami.

Skąd wysyp jarmarkowych imprez? – Polski turysta nie odwiedza już jakiegoś miejsca tylko dlatego, że jest tam sześć zabytkowych kościołów, zamki i muzeum – tłumaczy Bartłomiej Walas z Polskiej Organizacji Turystycznej. – Chcemy ładnie oświetlonego miasta, przytulnych knajpek, a także koncertów, festiwali czy innych imprez plenerowych.

Jego zdaniem jarmarki tworzą atmosferę miasta. Zaznacza jednak, że takie wydarzenia przyciągną turystów z kraju i z zagranicy tylko wtedy, gdy zadba się o ich wysoką jakość i cykliczność.

Jednak nie wszyscy kochają jarmarki. Mieszkańcy krakowskiego Starego Miasta, gdzie takie imprezy odbywają się niemal przez cały rok, narzekają na hałas i kuchenne zapachy.

– Zwłaszcza Rynek Główny za często jest zapchany budkami i innymi akcesoriami, a powinien być eleganckim salonem miasta – uważa Dorota, studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Każdy chce przygotować imprezę na Rynku Głównym, bo to najpiękniejsze miejsce. Ale odnowiliśmy wiele innych atrakcyjnych placów Krakowa, jak choćby plac Szczepański czy plac Wolnica, i zgody na organizację imprezy na Rynku Głównym wydawane są po głębokim namyśle – zapewnia Filip Szatanik z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.

– Na takim jarmarku jest wszystko, co tylko może człowieka zainteresować, jak w ludowym supermarkecie – opowiada „Rz" Piotr z Warszawy o Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku. – Moja dziewczyna  kupiła sobie buty zrobione w  ludowym stylu i była z nich bardzo zadowolona – wspomina wizytę sprzed trzech lat, zapewniając, że jeszcze nieraz się wybierze.

Gdański jarmark odbywa się już po raz 751. Potrwa do 21 sierpnia. Odwiedzają go miliony (według szacunków rok temu – 8 mln turystów).

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Kraj
Awaria na stacji Warszawa Praga. Poranne zakłócenia na torach
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy