Pierwszy taki bunt młodych

Na ulice wyszło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. To największe protesty od lat. Eksperci: powstaje nowy ruch społeczny

Aktualizacja: 27.01.2012 02:38 Publikacja: 26.01.2012 20:34

Pierwszy taki bunt młodych

Foto: ROL

Polacy nie wyszli tłumnie na ulice, kiedy na całym świecie urządzano antywojenne protesty, ani gdy parki i place w miastach zachodnich metropolii okupowali tzw. oburzeni. W ostatnich dniach przeciw międzynarodowemu porozumieniu ACTA na ulice kilkudziesięciu polskich miast od Szczecina po Limanową wyszło w sumie nawet 100 tys. ludzi, głównie młodych. To największe takie protesty od lat.

Dlaczego młodzi demonstrują? – ACTA w swym założeniu ma na celu ochronę interesów korporacji, a nie zwykłego Kowalskiego – odpowiada Jakub, menedżer z Żyrardowa. – Nie podoba mi się sposób, w jaki rządzący podeszli do tematu. Brak konsultacji społecznych, potajemne negocjacje, brak reakcji na protesty obywateli.

– ACTA to wchodzenie z butami w nasze życie! Nie chcę, by sąsiad na mnie donosił, co ja tam wstawiam do sieci, jakieś linki czy kawałki – mówi Aneta, fotografka z Łomianek. – Boję się, że będą nas ścigać za to, do robienia czego w Internecie już się przyzwyczailiśmy.

– Boję się, że ACTA to tylko przykrywka do kolejnego strzału w naszą wolność. Narodziliśmy się jako wolni ludzie i nie pozwolę, by ktoś zabierał mi coś, co nie jest jego własnością – mówi Kamil, gimnazjalista z Krakowa, który brał udział w zorganizowanym tam w środę największym w Polsce proteście przeciwko umowie (15 tys. protestujących).

Taka mobilizacja młodych zaskoczyła ekspertów. – Do tej pory wydawało się, że internauci żyją tylko wirtualną rzeczywistością. Tymczasem ich protesty przybierają jak najbardziej realną formę – mówi „Rz" prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Okazało się, że wirtualna sieć kontaktów młodych ludzi ma realną moc – potwierdza prof. Jacek Kurzępa, socjolog młodzieży z wrocławskiej SWPS. – Obudziły się grupy młodych ludzi w miastach, w których dotąd byli pasywni. W Kielcach, Gorzowie czy w Zielonej Górze. Do tej pory nikt tam przecież nie chodził na manifestacje.

Według prof. Nęckiego stało się tak dlatego, że dla wielu z młodych Internet jest rzeczywistością, w której żyją, światem, w którym się wychowali i w jego obronie są gotowi do większych poświęceń niż w przypadku protestów dotyczących ideologii czy kwestii socjalnych.

Prof. Nęcki zwraca też uwagę na wyjątkowość obecnych protestów. – Młodzi ludzie nie mają przywódców, nie mają żadnej struktury, a mimo to udało im się zorganizować protesty w kilkudziesięciu miejscowościach. To nie udało się do tej pory nawet związkowcom – mówi.

– Tworzy się coś, co można nazwać początkami nowego ruchu społecznego – uważa dr Maria Nowina-Konopka, socjolog Internetu z Akademii Ignatianum. W protestach zaskakuje ją to, że łączą osoby o bardzo różnych poglądach: od anarchistów i przeciwników międzynarodowych korporacji po prawicowych przeciwników rządu.

– Być może to efekt frustracji i swego rodzaju przebudzenie – zastanawia się prof. Kurzępa. – Może młodzi ludzie zauważyli, że składane im wyborcze obietnice nie tylko nie są dotrzymywane, ale jeszcze planuje się infiltrować ich w sieci. Przekonamy się, czy dalej będą zabierać głos w ważnych społecznych sprawach i występować z postulatami politycznymi. Możliwe też, że zmobilizowali się tylko dlatego, że ingeruje się w Internet, a to jest ich zabawka, i szybko się znudzą.

– Protesty będą trwać. Może protestujący się podzielą. Jedni będą protestować przeciw rządowi, inni znajdą kolejne cele – mówi dr Nowina-Konopka.

Wczoraj kilka tysięcy internautów protestowało na ulicach Poznania (m.in. pod siedzibą wielkopolskiej PO), Lublina, Debicy i Przemyśla. Skandowali „Donald, łobuzie, wsadzimy ci ACTA w buzię" czy „Internet dla ludzi, nie dla korporacji". W Poznaniu policja zatrzymała pięć osób za rzucanie kamieniami.

Umowa podpisana

W nocy z 25 na 26 stycznia Polska podpisała wzbudzającą kontrowersje umowę ACTA. Podpis złożyła polska ambasador w Tokio Jadwiga Maria RodowiczCzechowska oraz przedstawiciele krajów UE z wyjątkiem Cypru, Estonii, Niemiec, Słowacji i Holandii (czekają na zakończenie procedury upoważnienia ambasadora).

Europejski Trybunał Sprawiedliwości 24 lisopada 2011 r. orzekł, że nie można zmusić dostawców Internetu do zainstalowania systemu zapobiegającego nielegalnemu pobieraniu plików. Narusza to Kartę praw podstawowych UE (Polska jej nie podpisała). Wyrok ETS dotyczył wprowadzenia ACTA. Zdaniem SP podpisanie umowy to "kolejna próba inwigilacji i ograniczenia praw" społeczeństwa. PiS zapowiada, że złoży wniosek o referendum w tej sprawie. A szef SLD Leszek Miller apeluje do wszystkich partii, by sprzeciwiły się wejściu w życie umowy ACTA, gdy Sejm będzie debatował nad jej ratyfikacją.

—graż

Polacy nie wyszli tłumnie na ulice, kiedy na całym świecie urządzano antywojenne protesty, ani gdy parki i place w miastach zachodnich metropolii okupowali tzw. oburzeni. W ostatnich dniach przeciw międzynarodowemu porozumieniu ACTA na ulice kilkudziesięciu polskich miast od Szczecina po Limanową wyszło w sumie nawet 100 tys. ludzi, głównie młodych. To największe takie protesty od lat.

Dlaczego młodzi demonstrują? – ACTA w swym założeniu ma na celu ochronę interesów korporacji, a nie zwykłego Kowalskiego – odpowiada Jakub, menedżer z Żyrardowa. – Nie podoba mi się sposób, w jaki rządzący podeszli do tematu. Brak konsultacji społecznych, potajemne negocjacje, brak reakcji na protesty obywateli.

Pozostało 85% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej