Reklama

Rząd pochyli się nad lnem

Premier obiecuje pomoc we wdrażaniu wynalazku

Publikacja: 14.11.2012 01:38

Rząd pochyli się nad lnem

Foto: Fotorzepa, Bartek Sadowski BS Bartek Sadowski

Kancelaria Premiera zwróciła się do wrocławskiego naukowca prof. Jana Szopy-Skórkowskiego z ofertą pomocy we wdrożeniu jego wynalazków opartych na genetycznie zmodyfikowanym lnie. Stało się to po tym, gdy „Rz" opisała problemy, z jakimi od lat boryka się profesor, bo nie chce sprzedać swych odkryć za granicę, lecz uparł się, by skorzystała na nich Polska.

– Z niedowierzaniem przyjąłem ten telefon, który przerwał wieloletnie milczenie urzędników – cieszy się profesor. – Urzędnik z Kancelarii Premiera poprosił o spisanie naszych potrzeb i dokładne przedstawienie projektów, bo jak powiedział, po artykule w „Rz" kancelaria chce nam pomóc.

Dużo pochwał, mało wsparcia

W odpowiedzi profesor poprosił premiera, by ten objął szczególnym wsparciem działania fundacji dotyczące projektów związanych z genetycznie zmodyfikowanym lnem. – Przywołujemy w liście opinie środowiska naukowego, publikacje naukowe, które świadczą o ważności i potrzebie rozwijania naszych produktów medycznych – zdradza nam prof. Szopa-Skórkowski. – M.in. Europejska Platforma Technologiczna  wymienia osiągnięcia naszego zespołu jako jedyne polskie prace biotechnologiczne.

Chodzi o lniane opatrunki o niezwykłych właściwościach. Zostały entuzjastycznie przyjęte przez chorych, bo leczą rany, wobec których medycyna wciąż jest bezsilna. Potwierdziły to badania kliniczne. Na profesora posypały się listy gratulacyjne, w tym od prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w 2010 roku wynalazek otrzymał także Nagrodę Premiera.

Wszyscy zarobią

Do profesora wciąż pukają zagraniczne koncerny, kusząc go szybkim wdrożeniem opatrunków do produkcji. Jednak od czterech lat prof. Szopa-Skórkowski wdraża je na własną rękę. Założył fundację i na zasadzie przedpłat zdołał już wyprodukować i rozprowadzić wśród pacjentów 60 tys. opatrunków.

Reklama
Reklama

Profesor zabiegał o pomoc w resortach nauki, gospodarki i rolnictwa, ale poza grantem na kontynuację badań urzędnicy nie przejawili zainteresowania zorganizowaniem wdrożenia opatrunków do produkcji. Przedsiębiorcy, którzy zwietrzyli w plastrach interes, nie chcieli z kolei, by część zysków szła na inne badania związane z lnem.

Koncepcja prof. Szopy-Skórkowskiego polega bowiem na stworzeniu całego systemu, w którym polscy rolnicy zarabialiby na dostarczaniu genetycznie zmodyfikowanego lnu, a polskie firmy – na wytwarzaniu z niego plastrów i innych innowacyjnych produktów. W ciągu czterech ostatnich lat do lnianych opatrunków doszedł antybiotyk o niezwykłych właściwościach oraz olej spożywczy, który nie jełczeje.

– Tak wysoko przetworzone produkty finalne spowodowałyby, że opłacalność produkcji lnu byłaby nieporównywalnie wyższa niż dla tradycyjnych celów – uważa naukowiec. – W liście prosimy premiera o wsparcie projektu rewitalizacji upraw i przetwórstwa lnu, to najważniejszy problem, który poruszamy w tej korespondencji – zaznacza profesor.

Wytyczą ścieżkę?

Naukowiec liczy również, że dzięki interwencji premiera minister rolnictwa uruchomi specjalny program dla upraw lnu. Zasugerował też, że warto stworzyć Centrum Badawcze Biotechnologii Lnu i Park Biotechnologiczny wspierający działalność firm komercjalizujących projekty naukowo-badawcze.

– Takie swoiste ręczne sterowanie ze strony Kancelarii Premiera w tym wypadku może nadać impuls do wdrażania tych i innych wynalazków – ocenia Marcin Ciuk z Wrocławskiego Centrum Badań EIT Plus. – Przypadek prof. Szopy-Skórkowskiego może być pionierski, mam nadzieję, że wytyczy jakąś ścieżkę współpracy resortów przy wdrażaniu wynalazków.

Kancelaria Premiera zwróciła się do wrocławskiego naukowca prof. Jana Szopy-Skórkowskiego z ofertą pomocy we wdrożeniu jego wynalazków opartych na genetycznie zmodyfikowanym lnie. Stało się to po tym, gdy „Rz" opisała problemy, z jakimi od lat boryka się profesor, bo nie chce sprzedać swych odkryć za granicę, lecz uparł się, by skorzystała na nich Polska.

– Z niedowierzaniem przyjąłem ten telefon, który przerwał wieloletnie milczenie urzędników – cieszy się profesor. – Urzędnik z Kancelarii Premiera poprosił o spisanie naszych potrzeb i dokładne przedstawienie projektów, bo jak powiedział, po artykule w „Rz" kancelaria chce nam pomóc.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Kraj
Fuzja trzech partii. Czy warszawska Platforma skonsumuje swoje przystawki?
Kraj
Po co muzeum getta francuski pejzaż? Spór o wylicytowany obraz
Kraj
Siedem zdublowanych połączeń z lotniska w Modlinie. Wrócą bilety lotnicze za złotówkę?
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Z Okęcia do 131 miast. Rusza nowy sezon na lotniskach
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama