„Przez ostatnie dziesięć lat polityką kierowały rynki finansowe. Jeśli to będzie kontynuowane, nie wyjdziemy z kryzysu" – tłumaczy Viktor Orbán w wywiadzie, jaki przeprowadził z nim Igor Janke. „Silne mogą być tylko dobrze zorganizowane państwa. Oczywiście nie myślę, że współczesna gospodarka może rozwijać się bez sprawnie działających rynków finansowych. Sądzę, że są bardzo potrzebne. Ale nie może być tak, że polityka podąża wyłącznie za rynkami finansowymi".
Węgierski przywódca mówi także o kryzysie politycznym w Unii. „Tacy politycy jak de Gaulle czy Kohl, którzy próbowali realnie zmieniać rzeczywistość, są wyjątkiem, a nie regułą" – mówi. „W tym nie ma niczego złego, dopóki nie ma problemów. Ale kiedy pojawia się kłopot i stajemy przed murem, tak jak to teraz stało się w Europie, nie bardzo umiemy z tego wyjść".
Igor Janke komentuje tamtejsze wydarzenia polityczne w oddzielnym tekście. „Orbán popełnił kilka fatalnych grzechów, których »prawdziwi Europejczycy« nie mogą mu wybaczyć" – pisze. „Pierwszym było to, że przeszedł ideową ewolucję i z liberała stał się konserwatystą. Drugim, że jako konserwatysta wygrał wybory, zdobywając przewagę, o jakiej żaden inny europejski przywódca nie może marzyć. Trzeci, że zapowiedział, iż najważniejszy jest interes jego narodu, węgierskich obywateli i węgierskich firm. Czwartym, że mówi głośno o tożsamości narodowej i Panu Bogu. Piątym, że chce wyrugować postkomunizm. Szósty, że nie ulega ponadnarodowym instytucjom".