Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował, że materiał, którym dysponuje prokuratura twa kilka godzin i uwzględnia nagranie z pięciu kamer. Na filmie udostępnionym przez media widocznych jest kilka minut z interwencji nagranych przez dwie kamery. Śledczy przeanalizowali cały materiał klatka po klatce.
- Cały przebieg zdarzenia jest niekorzystny dla Przemysława Wiplera - powiedział Nowak. Rzecznik podkreśla, że na nieupoblikowanym materiale widać naruszenie nietykalności funkcjonariusza, o co został oskarżony polityk. – Jest to m.in. machanie rękami przed twarzą funkcjonariusza i odepchnięcie jego ręki – powiedział Nowak.
- Z trzech rodzajów dowodów w śledztwie: zeznań pokrzywdzonych policjantów, zeznań bezstronnych świadków i kilkugodzinnego zapisu monitoringu wynika zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariuszy i ich znieważenia przez posła - oświadczył Nowak.
Czytaj więcej na ten temat: Nagranie monitoringu potwierdza wersję Wiplera. Pobili go policjanci (zobacz nagranie z monitoringu)
Rzecznik prokuratury zapewnił również, że podczas interwencji nie uderzono polityka pięścią. Zdanie Nowaka dzisiejsza relacja Wiplera w Sejmie była kłamstwem. – Funkcjonariusze nie bili posła, używali środków przymusu bezpośredniego - stwierdził Nowak.